Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk-Bet Termalica. Po przerwie dla kadry nie strzelili jeszcze gola

Piotr Pietras
Wojciech Kędziora (z prawej) walczy o piłkę z Richardem Guzmicsem
Wojciech Kędziora (z prawej) walczy o piłkę z Richardem Guzmicsem Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Napastnik Bruk-Betu Termaliki Wojciech Kędziora w piątek zagra przeciwko swojej byłej drużynie, Piastowi Gliwice i - jak sam twierdzi - niecieczanie mają dużą szansę, by wygrać ten mecz.

Zespół Bruk-Betu Termaliki po wyjazdowej porażce (0:2) z Wisłą Kraków nadal zachował miejsce w czołówce tabeli. Kibice „Słoników” zastanawiają się, czy drużyny nie dopadł jakiś kryzys, gdyż po październikowej przerwie dla reprezentacji niecieczanie nie strzelili jeszcze ani jednej bramki, wcześniej remisując bezbramkowo z drużyną Jagiellonii Białystok.

- Wydaje mi się, że nie jest to żaden większy kryzys, gdyż z bardzo mocną Jagiellonią zagraliśmy nieźle i wypracowaliśmy sobie kilka bardzo dobrych sytyacji do zdobycia bramek - przypomina Kędziora, doświadczony napastnik „Słoników”. - Faktem jest, że mecz w Krakowie nie wyszedł nam. Wiedzieliśmy, że lewa strona Wisły jest bardzo mocna, gdyż zarówno Patryk Małecki jak i grający za nim Maciej Sadlok mają ciąg na bramkę rywali, a mimo to nie ustrzegliśmy się błędów i straciliśmy bramki po akcjach Wisły prowadzonych lewą stroną - dodaje napastnik Bruk-Betu Termaliki.

Na początku października, w meczu wyjazdowym ze Śląskiem Wrocław, niecieczanie podobnie jak ostatnio w Krakowie, także przegrywali 0:1, zagrali jednak bardzo odważnie w ofensywie i wygrali w stolicy Dolnego Śląska. Pod Wawelem podobnej agresji w ofensywie zawodnikom Bruk-Betu Termaliki już zabrakło.

- Nie ma co ukrywać, że krakowianie byli od nas lepsi - przyznaje Kędziora. - Byli bardziej zdeterminowani i gdy już objęli prowadzenie, to umiejętnie przeszkadzali nam w budowaniu akcji ofensywnych, za wszelką cenę chcieli bowiem wygrać ten mecz i opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Nie ma się co wstydzić słabszego występu, najważniejsze teraz, by wyciągnąć z tej porażki odpowiednie wnioski i nie popełniać podobnych błędów w następnych meczach - stwierdził.

Najbliższe spotkanie zespół z Niecieczy rozegra już w najbliższy piątek (godz. 18), gdy zmierzy się na wyjeździe z bardzo przeciętnie grającym w tym sezonie Piastem. - Dokładnie śledzę jego poczynania, jestem przecież rodowitym gliwiczaninem. Nie licząc trzech sezonów spędzonych w Zagłębiu Lubin oraz obecnego pobytu w Niecieczy, od początku kariery grałem w klubach gliwickich: Sośnicy, Carbo i Piaście - wylicza Kędziora. - Mam także duży sentyment do tego ostatniego klubu, ale w najbliższy piątek stanę po drugiej stronie barykady i wiem, że mamy sporą szansę, by pokonać gliwiczan na ich boisku. W tym sezonie Piast jest zupełnie inną drużyną niż w poprzednim sezonie, gdy zdobywał wicemistrzostwo Polski. Teraz, niemal w każdym meczu, „Piastunki” grają „w kratkę” i właśnie w tym upatruję naszą szansę za zwycięstwo - podkreśla Kędziora.

Spotkanie Piasta z Bruk-Betem Termalicą rozpocznie rywalizację w 14. kolejce. - Najbardziej lubię jak mecze rozgrywamy w piątki i soboty, gdyż mikrocykl treningowy w tygodniu jest wtedy krótszy. Treningi treningami, ale każdy zawodnik czeka na mecz, na rywalizację z przeciwnikiem, gdyż to jest właśnie kwintesencja futbolu - podkreśla napastnik „Słoników”.

W poprzednim sezonie Kędziora dwukrotnie zagrał w barwach klubu z Niecieczy przeciwko Piastowi. Nie strzelił jednak ani jednej bramki, być może przełamie się w piątek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bruk-Bet Termalica. Po przerwie dla kadry nie strzelili jeszcze gola - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska