Wkrótce przystąpi do wykonania projektu budynku, w którym przewidziano mieszkania dla około sześćdziesięciu rodzin. Budowa bloku ruszy w przyszłym roku. Będzie to pierwszy blok komunalny wybudowany w piwnym grodzie w ciągu ostatnich 12 lat. Brak tego typu inwestycji spowodował, że na liście oczekujących na przydział mieszkania znajduje się ponad dwieście rodzin.
- Przez wiele lat nie było woli ani poprzednich burmistrzów, ani radnych, więc nie budowano. W tej chwili, na szczeście, to się zmienia - mówi Krzysztof Ojczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Brzesku.
Działka, na której stanie blok komunalny, ma powierzchnię prawie hektara. Zmieści się na niej także drugi blok. Będzie miejsce na parkingi, chodniki i plac zabaw dla dzieci. Z planów inwestycyjnych brzeskiego samorządu cieszą się mieszkańcy.
- Od siedmiu lat staramy się o mieszkanie. W tej chwili zajmujemy maleńkie, około trzydziestometrowe lokum w starej, zagrzybionej kamienicy. Mieszkamy tam w sześć osób. Na wynajęcie większego mieszkania nie mamy pieniędzy. Jedyna nadzieja w bloku, który powstanie na osiedlu Partyzantów - tłumaczy Krystyna Wieczorek z Brzeska.
Na lokal w nowym bloku liczą także mieszkańcy brzeskiego budynku socjalnego zwanego potocznie "Manhatanem". W starym, źle zaprojektowanym obiekcie o bardzo niskim standardzie płacą bowiem astronomiczne rachunki za wodę i prąd. Nie ma tam bowiem indywidualnych liczników. Zużycie jest dzielone solidarnie na wszystkich mieszkańców. Problem w tym, że ze wspólnych toalet i łazienek korzystają także przypadkowe osoby.
- To nas wykańcza. Miesięcznie płacimy po pięćset złotych za wodę, do tego dochodzi jeszcze opłata za prąd. I okazuje się, że na utrzymanie mieszkania musimy wydać prawie wszystko co zarobimy - żali sie jedna z mieszkanek budynku socjalnego.
