- Do godziny 15 w czwartek zatrzymaliśmy 12 osób, które odpowiedzą za zakłócenie porządku i zniszczenie mienia - mówi Małgorzata Jurecka, rzeczniczka prasowa oświęcimskiej policji. - Osoby te atakowały funkcjonariuszy różnymi przedmiotami, obrzuciły budynek urzędu, w wyniku czego wybite zostały szyby w kilku oknach oraz uszkodzona elewacja - dodaje. Podczas zamieszek kilku protestujących zostało rannych. Główne obrażenia to rozbite głowy.
Organizatorzy manifestacji od początku apelowali o spokój i trzymanie nerwów na wodzy. - Siła tkwi w rozmowie, a nie w pięściach - mówił Stanisław Kłysz, występujący w imieniu Komitetu Społecznego Mieszkańców oraz Pracowników KWK Brzeszcze. - Będziemy jednak ze wszystkich sił bronić miejsc pracy i kopalni, bez której skazani jesteśmy na głód i biedę - zapowiadał przez megafon.
Początkowo pokojowa manifestacja zaczęła się w południe. Kolumna około 10 tys. ludzi ruszyła spod hali sportowej w kierunku Urzędu Miasta. Transparenty z hasłami typu "Burmistrz do wora, a wór do jeziora" powiewały pomiędzy setkami flag związków zawodowych górników z całego kraju.
O godz. 14 oficjalny protest się zakończył. Na placu przed urzędem zostało kilkuset, głównie młodych ludzi, którzy próbowali wedrzeć się do budynku. Posypały się petardy, jajka i butelki. Policja wezwała zgromadzony tłum do rozejścia się. Po braku reakcji użyto gazu łzawiącego do obezwładnienia chuliganów.
Burmistrz Brzeszcz Teresa Jankowska nie opuściła urzędu do końca manifestacji. Policja jej to odradziła. - Zaznaczam, że gmina nie podejmuje decyzji w sprawie restrukturyzacji kopalni - mówi Jankowska. - Jestem celem, bo tak jest łatwiej.
O likwidacji kopalni Brzeszcze mówi się od kilku lat. Obecnie ma ona poważne problemy ze sprzedażą wydobytego już węgla, który zalega na terenie zakładu. W dodatku jej istnienie może skrócić planowana budowa drogi ekspresowej S1, gdyby miała przebiegać nad terenami wydobywczymi.
Ostatnio do związków zawodowych kopalni dotarły informacje o restrukturyzacji i przeniesieniu części górników do innych kopalń. Nieznane są jednak szczegóły.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
