https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze. Złodziej ukradł choremu dziecku pompę insulinową. Rodzice apelują o pomoc!

W sobotę podczas pikniku z okazji Dnia Dziecka na os. Szymanowskiego złodzieje okradli rodzinę, która przyszła na imprezę z chorym dzieckiem. Z wózka zniknęła torba z pompą insulinową. 13- letni Maciej Michalik jest wolontariuszem. Z ochotą pomaga innym i ufa, że każdy jest taki jak on. Niestety, boleśnie przekonał się, że są na świecie źli ludzie, którzy nie zawahają się okraść chorego dziecka. Takiego jak on sam.

Cukrzycę wykryto u Maćka dwa lata temu. Ma jej pierwszy stopień, co oznacza, że już do końca życia skazany będzie na przyjmowanie insuliny.
Dwa miesiące po wykryciu choroby, nastolatek otrzymał z Narodowego Funduszu Zdrowia pompę, dzięki której nie musi nakłuwać się kilkanaście razy dziennie, bo insulinę podaje się do pompy, a ta przesyła ją do organizmu (jest jedno stałe wkłucie, które wymienia się co kilka dni). Taka pompa kosztuje około 15 tys. zł w zależności od modelu.
– Pompa bardzo ułatwia życie, bo nie dość, że wszystko koduje, zapisuje, przypomina, to nie muszę wbijać sobie igły – mówi Maciej. – Wiem, że to drogi sprzęt, dlatego zawsze starałem się pilnować, aby go nie zgubić. Gdy musiałem go gdzieś zostawić, to wybierałem bezpieczne miejsce. Tym razem spuściłem torbę z oka tylko na kilka minut. To złodziejowi wystarczyło – dodaje ze smutkiem.
Chłopiec został okradziony podczas pikniku, który organizowany był w sobotę z okazji Dnia Dziecka na os. Szymanowskiego w Brzeszczach.
– Każdego roku brałem udział w imprezie jako uczestnik. W tym postanowiłem, że pomogę w organizacji, bo to jedna z lepszych imprez w naszym mieście – mówi Maciek.
Nastolatek miał medyczny sprzęt w torbie przypiętej do pasa. Po kilku godzinach przełożył ją przez ramię, bo zaczęła go uciskać. Kiedy koledzy ruszyli na dmuchane zjeżdżalnie, zdecydował, że też poszaleje. Ale wiedział, że na ten czas musi zdjąć kosztowny sprzęt.
– Zawsze tak robię, bo nie chcę go uszkodzić – wyjaśnia chłopak. – Różnie to bywa: ktoś może mnie popchnąć, ja wpadnę na kogoś... Wolę nie ryzykować – tłumaczy.
Torba była na widoku. I tak przeleżała kilka minut, dopóki chłopak nie zdecydował, że idzie pograć w „zbijaka” obok boiska do siatkówki. Torbę zabrał ze sobą, ale ponieważ nie potrzebował jeszcze podpięcia pompy, położył wszystko obok pachołka podtrzymującego siatkę i ruszył do przyjaciół. Po chwili wszyscy poszli na grochówkę. Maciek musiał przed posiłkiem przyjąć dawkę insuliny, ale torby już nie było.
– Powiedziałem kolegom, że ktoś ją ukradł, a oni w pierwszej chwili myśleli, że ich wkręcam – mówi cukrzyk. – Dopiero widząc moje zdenerwowanie, zaczęli szukać razem ze mną. W sumie 30 osób ruszyło na poszukiwania, ale nic nie udało się odzyskać – dodaje.
Nastolatek o wszystkim powiedział rodzicom. Oni też szukali złodzieja, ale z równie daremnym skutkiem. Wieczorem na portalu społecznościowym zrozpaczona matka napisała apel do złodzieja. Prosi w nim o oddanie niezbędnego sprzętu i błaga innych ludzi o pomoc w poszukiwaniach. Nie spodziewała się aż takiego odzewu.
– Wczoraj po południu ponad 17 tysięcy osób udostępniło mój wpis na swoim profilu – mówi Iwona Michalik, mama Maćka. – Dzwonił nawet pan z Cieszyna, który chciał wysłać nam podobną pompę – dodaje wzruszona i tłumaczy, że historia jej syna powinna być ostrzeżeniem dla innych chorych dzieci. – Muszą wiedzieć, że świat nie jest taki, jakim sobie go wyobrażają, a sprzęt, z którego przyszło im korzystać, powinien być dla nich najcenniejszy i nie mogą go spuszczać z oka nawet na moment – apeluje kobieta.
Maciej twierdzi, że to dla niego też spora nauczka. – Nigdy, przenigdy już nie będę tak nieodpowiedzialny – obiecuje nastolatek. – Błagam złodzieja, aby się zlitował i oddał mi chociaż tę pompę. Niech zostawi już sobie nawet telefon mimo, że służył mi głównie do kontaktu z rodzicami jak działo się ze mną coś nie tak.
Wciąż jest szansa, że sprzęt zostanie znaleziony. Policja apeluje, aby zgłosiły się te osoby, które widziały złodzieja lub sprzęt, który ukradł. Warto też przejrzeć zdjęcia zrobione podczas imprezy. Może ktoś dostrzeże na nich złodzieja.

APEL MAMY MAĆKA DO ZŁODZIEJA !!!!

Dzisiaj na osiedlu Szymanowskiego w Brzeszczach k/ Oświęcimia skradziono mojemu synowi torbę typu "nerka" firmy FILA w której znajdował się biały telefon SONY Xperia T3, glukometr Contour link, 2 peny z insuliną oraz czarną pompę Medtronic Paradigm 722. Maciek choruje na cukrzyce typu I od ponad 2 lat, pompa pozwala mu w miarę normalnie żyć. Jeżeli ktoś znajdzie wyżej wymienione rzeczy proszę o kontakt tel 605 852 763 lub w inny sposób powiadom nas gdzie możemy odebrać pompę. Telefon syna służył m.in do kontaktu ze mną gdy cukry były zbyt wysokie lub zbyt niskie.

Prosimy o zwrot przynajmniej rzeczy cukrzycowych zwłaszcza pompy, jest ona przydzielona Maćkowi z NFZ. Tobie ona się nie przyda, a bez niej syn narażony jest na liczne, codzienne kłucia (minimum 6 razy dziennie) w celu podania insuliny , która ratuje mu życie.
Proszę o publikację APELU, może uda nam się odnaleźć skradzione rzeczy. MACIEK czeka na pompę.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
NIk
ok ale nie mozna mowic ze od 6 wzyz trzeba robic zastrzyki
C
Chief
Czarny rynek pomp refundowanych z NFZ kwitnie - dzięki rodzicom
d
diabetologjp
Edukacja w cukrzycy jest procesem ciągłym i dobrze dowiedzieć się po 25 latach chorowania ze można insulinę podawać więcej niż 4 dziennie.Sa tacy pacjenci ze podają sobie insulinę 8 razy dziennie .Ich wybór a są tacy gdzie jedna iniekcja to problem.Pompa to wygoda,dlatego należy wierzyć że złodziej to odda.
s
sebsa
Polacy mali rodacy!Czy o to tu chodzi, kto ile razy kłuje lub kłuć będzie siebie lub swoje dzieciątko.Jakaś k...wa menda dopuściła się podłej rzeczy....i niech mi nikt nie mówi że nie chciała...po co takim dłonie.Kleptomani już dawno wygineli!
E
Ewka
" Leczenie pacjenta chorego na cukrzycę typu 1 polega zwykle na 4 wstrzyknięciach (czasem więcej) insuliny na dobę lub za pomocą osobistej pompy insulinowej." cukrzyca.mp.pl
m
mm
Moj syn ma 10 lat od roku jest chory i potwierdzam ze kuje sie czasami nawet wiecej niz 6 razy wszystko zalezy od tego jakie ma cukry
K
Kasia
sorry choruje 25 lat i nie slyszalam zeby min 6 razy dziennie trzeba bylo sie kluc
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska