Spis treści
- Budowa metra w Krakowie. Rola dla Oświęcimia
- Nieruchomość rodziców prezydenta Krakowa w strefie oddziaływania metra
- Skąd wziąć pieniądze na budowę krakowskiego metra?
- Brak pieniędzy na krakowskie metro. Ministerstwo Infrastruktury wyjaśnia
- Co na to krakowscy politycy?
- Specjaliści pomogą przygotować budowę metra w Krakowie
Budowa metra w Krakowie. Rola dla Oświęcimia
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski poinformował, że w związku z koniecznością wydania decyzji środowiskowej w sprawie metra przez inną gminę, Samorządowe Kolegium Odwoławcze wskazało do wszczęcia tego postępowania miasto Oświęcim. Oświęcim otrzyma od SKO opracowaną na zlecenie Zarządu Inwestycji Miejskich dokumentację, co spowoduje, że będzie ona mogła rozpocząć kolejny etap postępowania administracyjnego, polegającego na przekazaniu raportu do uzgodnień do trzech organów.
- Działanie to nie wpłynie na opóźnienie harmonogramu budowy metra w Krakowie - zaznaczył prezydent Aleksander Miszalski.
Nieruchomość rodziców prezydenta Krakowa w strefie oddziaływania metra
Wcześniej w mediach społecznościowych przyznał, że budowa metra budzi w Krakowie sporo emocji i poinformował, iż z tego powodu będzie na bieżąco wyjaśniał pojawiające się wątpliwości. Zaczął od nieruchomości jego rodziców, która znajduje się w strefie oddziaływania planowanej inwestycji.
- Ostatnio pojawiło się dużo wątpliwości i niedomówień w sprawie metra w Krakowie. Czytam komentarze, że moi rodzice mają działkę na planowanej trasie i w związku z tym metro nie powstanie. Po pierwsze to nie jest żadna działka, tylko 30-metrowe mieszkanie w rejonie ul. Brodowicza, Moniuszki. Zostało przez rodziców zakupione 10 lat temu. W obszarze oddziaływania metra jest 600 działek, tysiące mieszkańców mogą mieć udziały w nieruchomościach, które są na nich zlokalizowane. Każda z tych osób jest więc stroną postępowania. Niczego nie będziemy tam burzyć, nikogo nie będziemy wywłaszczać - wyjaśnił prezydent Aleksander Miszalski.
Przy realizacji tak dużej inwestycji, jaką ma być budowa metra, stroną postępowania jest każdy, komu przysługuje prawo własności do nieruchomości, leżącej na terenie inwestycji lub znajdującej się w odległości 100 metrów od granicy planowanego przedsięwzięcia budowlanego, także w przypadku posiadania niewielkiego mieszkania.
Prezydent Aleksander Miszalski złożył wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o "załatwienie sprawy lub wyznaczenie innego organu do załatwienia sprawy" w związku ze staraniami o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy metra w Krakowie, bowiem jego rodzice są właścicielem nieruchomości w obszarze, na który będzie oddziaływać inwestycja, a wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur jest właścicielem nieruchomości położonej na terenie planowanego przedsięwzięcia.
Teraz SKO wskazało gminę, która będzie kontynuowała postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej. SKO w Krakowie musiało wyznaczyć organ sobie podległy, a więc musiała to być gmina położona w jednym z powiatów: chrzanowskim, krakowskim, miechowskim, myślenickim, olkuskim, oświęcimskim, proszowickim, suskim, wadowickim i wielickim.
Jan Hoffman, przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto, zorganizował konferencję, na której wyraził obawy, że w związku z zaistniałą sytuacją może dojść do opóźnień w przygotowaniu budowy metra oraz podkreślił, iż istnieje konieczność aktualizacji harmonogramu inwestycji. Zwrócił też uwagę, że prezydent Krakowa mógł sprawą zająć się już w maju, kiedy objął urząd.
- W maju to się dowiedziałem, że może wystąpić jakaś kolizja prawna. Trzeba było zlecić analizy, sprawdzić, czy inne osoby nie mają tam działek. Poza tym, cały czas decyzja środowiskowa była procedowana w Krakowie. Nie straciliśmy ani miesiąca, ani tygodnia czasu - zapewnił prezydent Aleksander Miszalski.
Skąd wziąć pieniądze na budowę krakowskiego metra?
Przypomnijmy, że obecnie miasto czeka na decyzję środowiskową dla pierwszego etapu budowy metra. Jej uzyskanie spodziewane jest w pierwszym kwartale 2025 roku. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami przygotowywana jest realizacja tunelu, który umożliwi w przyszłości jazdę taboru metra.
Pierwszy etap byłby finansowany i realizowany przez miasto przy wsparciu środków unijnych lub dotacji. Etap ten będzie obejmować odcinek od skrzyżowania ul. Reymonta i ul. Piastowskiej do realizowanej obecnie linii tramwajowej od ul. Meissnera – do Mistrzejowic w obszarze ronda Młyńskiego. Długość tego etapu to 6 km. Szacowany koszt realizacji tego odcinka to 3 mld zł. Plany są takie, by wbicie pierwszej łopaty nastąpiło w 2028 roku. W urzędzie przyznają, że termin na wyłonienie wykonawcy robót budowlanych oraz przebieg prac zależny jest od stopnia zaawansowania działań poprzedzających.
Z kolei etapy drugi (wschodni) i trzeci (zachodni) zostaną zrealizowane przez partnera prywatnego w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Koszty wykonania tych etapów mogłyby być ponoszone z dominującym udziałem środków publicznych w układzie: budżet państwa, środki Unii Europejskiej, środki inwestora prywatnego i środki gminy Kraków. Długość II i III etapu pierwszej linii metra to ok. 20 km. Szacunkowy koszt realizacji kolejnych etapów to ok. 10 mld zł.
Szacunkowy łączny koszt realizacji pierwszej linii metra (uwzględniając pierwszy, drugi i trzeci etap) o długości ok. 26 km to ok. 13 mld zł. Przewidywany koszt pozyskania taboru wyniesie ok. 1,5 mld zł.
Skąd miasto weźmie na to pieniądze? W przypadku odcinka centralnego miasto chce skupić się wyłącznie na finansowaniu ze środków publicznych. Kolejne etapy mogłyby być realizowane w ramach formuły partnerstwa publiczno-prywatnego – nadal byłaby to inwestycja z dominującym udziałem środków publicznych w układzie: budżet państwa, środki Unii Europejskiej, fundusze inwestora prywatnego i pieniądze z budżetu gminy Kraków.
Krakowski poseł Trzeciej Drogi Rafał Komarewicz w interpelacji skierowanej do premiera Donalda Tuska w sprawie wsparcia
finansowego budowy metra w Krakowie zapytał, w jakiej wysokości zostały zabezpieczone środki na wsparcie inwestycji w projekcie Ustawy budżetowej na 2025 rok oraz czy planuje się przeznaczyć środki na budowę metra w Krakowie na kolejne lata budżetowe, poza 2025 rokiem.
Brak pieniędzy na krakowskie metro. Ministerstwo Infrastruktury wyjaśnia
W odpowiedzi Piotr Malepszak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, odpowiedział: "informuję, że dotychczas Wojewoda Małopolski nie wystąpił do ministra finansów o środki na budowę metra w Krakowie".
Piotr Malepszak wyjaśnił, że minister finansów nie ma prawnych możliwości bezpośredniego przekazania środków jednostkom samorządu terytorialnego (JST). Do takich jednostek zalicza się też gmina Kraków. Dofinansowanie zadań własnych JST ze środków krajowych budżetu państwa odbywa się na wniosek właściwego dysponenta części budżetowej, w tym przypadku Wojewody Małopolskiego.
Do tego, aby był wniosek ze strony wojewody, musi być wcześniejsze zgłoszenie zapotrzebowania na środki budżetowe, obejmujące montaż finansowy, w tym zapewnienie przez JST wymaganego wkładu własnego i wskazanie możliwych alternatywnych źródeł finansowania.
Co na to krakowscy politycy?
Odpowiedź wiceministra Piotra Malepszaka wywołała dyskusję wśród krakowskich polityków.
- Były zapowiedzi, że przy budowie metra będzie pomoc z centrali. Prezydent twierdzi, że jeździ i coś załatwia. Ale jeżeli czytam odpowiedź na interpelację jednego z posłów, to jest taka informacja, że nie ma wniosku o dofinansowanie dla podziemnego transportu w Krakowie. To oznacza albo nieudolność albo brak zgody na to, żeby w ogóle finansować krakowskie metro - skomentował Włodzimierz Pietrus, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta.
Inaczej na sprawę patrzy Szczęsny Filipiak, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Krakowie, a więc partii, której kandydatem w wyborach prezydenckich był Aleksander Miszalski.
- Z tego, co pamiętam, premier Donald Tusk jak był w Krakowie, to podtrzymał deklarację. Nie wydaje się jednak miliardów złotych na chybcika. Najpierw eksperci muszą się zastanowić na montażem finansowym dla budowy metra, ile pieniędzy ma przeznaczyć miasto, ile rząd, może się też włączyć województwo, można pozyskać fundusze europejskie - podkreślił Szczęsny Filipiak. - Przypomnę, że budowa metra jest dopiero w fazie przygotowań, nawet nie jest to jeszcze etap projektowania. Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy chcieliby, żeby już w marcu wkopać pierwszą łopatę, ale to tak nie działa. Myślę, że sukcesem będzie to, co prezydent obiecał, czyli że w tej kadencji dojdzie do wkopania tej przysłowiowej łopaty - dodał.
Specjaliści pomogą przygotować budowę metra w Krakowie
W przygotowaniu podziemnej komunikacji w Krakowie ma pomóc Rada Naukowo-Techniczna ds. Budowy Metra, która zebrała się na pierwszym posiedzeniu. W poniedziałek, 21 października, prezydent Aleksander Miszalski wręczył jej członkom akty powołania.
Pierwsze posiedzenie rady miało charakter organizacyjny. Przewodniczący rady, rektor Politechniki Krakowskiej prof. Andrzej Szarata, zaproponował powołanie wewnętrznych zespołów zadaniowych.

Zespoły tematyczne mają się zajmować konkretnymi rozwiązaniami, których zastosowanie będzie niezbędne podczas inwestycji. Członkowie rady wskazali najistotniejsze zagadnienia, nad którymi rada będzie pracować. Wśród nich na początek wyróżniono kilka obszarów, m.in. uwarunkowania geologiczne, technologie budowy, bezpieczeństwo eksploatacji, kwestię taboru. Jednym z ważnych poruszanych elementów było zagadnienie zachowania i bezpieczeństwa dziedzictwa kulturowego.
Dlaczego metro jest potrzebne prof. Andrzej Szarata wyjaśnił ostatnio w miejskim dwutygodniku Kraków.pl: - W wielu miejscach, choćby na ul. Basztowej, sięgamy już granicy przepustowości, tramwaje są bardzo mocno przeciążone. Powinniśmy więc zakończyć dyskusję, czy budować metro, i po prostu zacząć to robić.
Projekt CPK zostaje, jednak będzie zmodyfikowany
