Zobacz jak wygląda była żwirownia w Broszkowicach
Inwestor skierował do Urzędu Miejskiego w Libiążu pismo z prośbą o dokonanie zmian w studium zagospodarowania przestrzennego. Przygotowana jest już w tej sprawie uchwała, która najpierw trafi do konsultacji na komisjach, a następnie zostanie przedstawiona pod głosowanie radnym podczas sesji.
Teraz wszystko w rękach radnych. Myślę, że większość obaw mieszkańców i radnych została rozwiana przez inwestora
- mówi Jacek Latko, burmistrz Libiąża.
Początkowo plany budowy żwirowni wywoływały protesty mieszkańców. Starsi ludzie doskonale pamiętają jakie uciążliwości generowała poprzednia kopalnia odkrywkowa kruszywa, która działała w Gromcu przed 20 laty. Ludzie obawiają się, że działalność zakładu odbije się na ich zdrowiu i dobytku. W dodatku spowoduje trwałe i nieodwracalne zmiany w środowisku naturalnym oraz zdegraduje cenne przyrodniczo tereny nad Wisłą. Nie chcą także ciężarówek pod oknami.
Transport odbywać się będzie specjalnie wybudowaną drogą leśną. Maksymalnie dziennie jeździć będzie nią 50 tirów. To na prawdę niewiele
- uważa burmistrz.
Burmistrz podkreśla, że wokół inwestycji pojawiło się wiele nieprawdziwych informacja jak np. tak, że spowoduje ona wzrost zagrożenia powodziowego. - Jest odwrotnie. Zbiorniki, które powstaną będą pełnić wręcz rolę zbiorników retencyjnych w razie powodzi - dodaje Jacek Latko.
Krakowskie Zakłady Eksploatacji Kruszywa to firma od lat działająca w tym regionie. Posiada zakłady wzdłuż Wisły m.in. Jankowicach, Smolicach, Przeciszowie, Źródłach, Rajsku, Zatorze i Oświęcimiu. Jak zapewnia inwestor działalność kopalni nie wiązałaby się z zapyleniem, gdyż proces przerabiania ma się odbywać "na mokro". Hałas również ma nie być uciążliwy dla mieszkańców dzięki wykorzystaniu najnowszej technologii. Najbliższe zabudowania od inwestycji znajdują się w odległości kilometra.
Inwestycja ta oznaczać będzie nowe miejsca pracy oraz wpływy do budżetu gminy. Szacuje się, że z tytułu opłaty eksploatacyjnej, która jest uzależniona od ilości wydobytego kruszywa będzie to ok. 500 tys. zł rocznie. Zakład w tym miejscu miałby funkcjonować przez ok. 20 lat, a następnie pozostałe po nim zbiorniki mogłyby zyskać zastosowanie rekreacyjne. Te argumenty przekonały część mieszkańców okolicy.
Dla gminy Libiąż każda nowa inwestycja jest niezwykle ważna. Największym pracodawcą jest tam kopalnia "Janina", jednak dni górnictwa wydają się być policzone. Niestety wielu inwestorów chcących zlokalizować działalność na tym terenie musi się liczyć z nieprzychylnością części mieszkańców i radnych. Z planów budowy zakładu recyklingu baterii i katalizatorów na terenie po byłym oddziale Ruch II Kopalni Węgla Kamiennego „Janina” wycofała się na początku roku firma Elemental Strategic Metals. w tym wypadku protestowała także sąsiednia gmina Chełmek.
Nie da się ukryć, że protesty miały wpływ na tę decyzję. Mam obawy, że każda inwestycja w tym miejscu będzie budzić opory. W taki sposób nie znajdziemy inwestora, na razie nie ma zainteresowania tym terenem
- podkreśla Jacek Latko.
- 400 nowych mieszkań powstanie w Trzebini. Rosną bloki w Chrzanowie
- Niebezpieczne skrzyżowania w Chrzanowie. Tam najłatwiej o wypadek lub kolizję
- Wypadki i kolizje, czyli 2020 rok na drogach powiatu chrzanowskiego
- Chrzanów. Zabrakło łopat? Chodniki pełne lodu i śniegu
- Chrzanów. Kilka dni mrozów wystarczyło, by drogi zaczęły się sypać [ZDJĘCIA]
- Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego rezygnują z zawierania małżeństw
FLESZ - Oto najbrudniejsze miasta w Polsce. Wyniki raportu zaskakują
