Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski na trasie Łagiewnickiej

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Uwaga, zgłaszam swoją propozycję do budżetu obywatelskiego. Moja inicjatywa roboczo nazywa się tak: „Cykl warsztatów urbanistycznych, szkoleń z planowania przestrzennego oraz architektury krajobrazu dla krakowskich urzędników, radnych oraz wiceprezydenta Trzmiela, organizowanych w atrakcyjnych zagranicznych lokalizacjach, które zarazem będą służyć za przykład dobrych praktyk w zakresie omawianych zagadnień”. Koszty nie grają roli, na ten cel zagarnąłbym najchętniej całe 8,5 bańki przeznaczonej na projekty ogólnomiejskie. Nie ma się bowiem co rozdrabniać, problem jest palący.

Rozumiem obiekcje, parę rzeczy można by za te pieniądze sfinansować, a ja chcę wysyłać na wypasione delegacje samorządowców. Zanim przejdę do merytorycznego uzasadnienia tej wizjonerskiej idei, pozwolę sobie zauważyć, że budżet obywatelski tak czy siak jest realizowany po łebkach, a kilka zwycięskich projektów nie zostało wdrożonych. Stawiam brylanty przeciwko orzechom, że w przypadku mojej koncepcji, jej beneficjenci dopilnują, by środki uruchomione zostały szybko i do ostatniego grosika. Prawdą jest, że to grupa, która ma okazję do częstych podróży i wymiany kulturalno-oświatowej z innymi krajami, niemniej z poziomu dyskusji o inwestycjach, takich jak trasa Łagiewnicka - i zachwytów nad nimi, wnoszę, że z reguły mieszkają w motelach koło autostrad i z widoku za oknem czerpią wiedzę o nowych trendach. Niczym innym forsowania takich rozwiązań jak Łagiewnicka (w obecnym kształcie), a potem tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej, wytłumaczyć się nie da.

Oszczędzilibyśmy sobie wiele pieniędzy i nerwów, gdyby komuś udało się zapłodnić urzędniczą armię Jacka Majchrowskiego wizją miasta nowoczesnego. Takiego, w którym nikomu nie przychodzi do głowy lanie sześciopasmowej drogi blisko centrum. Wiceprezydent Trzmiel protestom się dziwi, mówiąc, że te plany są znane od lat 70. Jakby to powiedzieć - przez cztery dekady sporo się na świecie w myśleniu o miastach zmieniło. Warto byłoby w końcu dowiedzieć się co. Choćby po to, by nie popełniać już więcej błędów tak nieodwracalnych jak np. rondo Mogilskie; to jedna z naszych największych urbanistycznych porażek ostatniego ćwierćwiecza. Przydałaby się również nauka szerszego spoglądania na problem. Bo skoro Łagiewnicka ma zmniejszyć ruch w centrum, to po jaką cholerę poszerzać za chwilę - co samo w sobie i tak jest zupełnie bez sensu - aleję 29 Listopada?

Niestety, lans na fikcyjną superścieżkę nie wystarczy, by uznać się za pionierów nowatorskich rozwiązań i uniknąć zarzutów, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o powołanie kolejnej miejskiej spółki. A kwota 8,5 miliona za próbę zasiania nowych idei na tym ugorze nie jest wcale wygórowana. No, to kto jest za?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska