Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowina Tatrzańska: wielki pies pogryzł małe dziecko

Ł. Bobek, M. Jadach
Jan Czernik z  Baciarem przed budą psa. Zwierzę nigdy wcześniej nie było agresywne
Jan Czernik z Baciarem przed budą psa. Zwierzę nigdy wcześniej nie było agresywne Łukasz Bobek
Około czterech godzin trwała operacja 2-letniego Kacpra z Bukowiny Tatrzańskiej, pogryzionego przez psa sąsiadów. Chłopiec jest w stanie śpiączki farmakologicznej, ale lekarze zapewniają, że jego stan jest stabilny.

Do nieszczęścia doszło w środę po południu na Głodowskim Wierchu w Bukowinie.

- Pies jest uwiązany na podwójnym łańcuchu, nigdy wcześniej nie był agresywny. Nie wiem, co mu odbiło, że poszarpał to dziecko - mówi Bartłomiej Czernik, syn właściciela psa.

Bukowina Tatrzańska: 2-latek pogryziony przez psa (AKTUALIZACJA)

Dzieckiem zajmowała się jego matka. Kacper bawił się w ogrodzie za domem. Kilka minut po godz. 15, chłopiec wyszedł z ogrodu i przeszedł drogą osiedlową ok. 70 metrów. Doszedł do domu sąsiadów. Podwórko Czerników nie jest nie ogrodzone, więc dziecko bez problemów podeszło do uwiązanego przy budzie Baciara. Wtedy pies rzucił się na chłopca.

Zobacz także: Zakopane: ogień strawił dom na Walkoszach (ZDJĘCIA, VIDEO)

Baciar jest dużym mieszańcem wilczura z bernardynem. Sąsiadów w tym czasie nie było w domu. Krzyk dziecka usłyszała jego matka. To ona pierwsza podbiegła do budy i zobaczyła, co się stało. Pogryziony Kacper został przewieziony do zakopiańskiego szpitala, stamtąd trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu.

- Twarz dziecka wymagała częściowej rekonstrukcji, łącznie z nosem, okolicami oczodołu i mięśniami. W związku z tym mały pacjent jest uśpiony i znieczulony, żeby rany spowodowane przez zwierzę miały szansę się zagoić - mówi Andrzej Prokurat, szef Kliniki Chirurgii Dziecięcej w Prokocimiu. - Była to bardzo żmudna operacja, trwała prawie cztery godziny - dodaje.
Małego Kacpra prawdopodobnie czekają jeszcze dodatkowe operacje plastyczne.

- Na ocenę skutków rekonstrukcji trzeba będzie poczekać kilka dni - podkreśla Andrzej Prokurat. Zapewnia, że życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Obrażenia są jednak rozległe i niezwykle dotkliwe. Za kilka dni grupa specjalistów oceni stan pacjenta i ustali konieczne do wykonania zabiegi - mówi lekarz.

W czwartek przed budą psa w Bukowinie widać było jeszcze plamę krwi.

- Pies jest bardzo spokojny. Nigdy nikogo wcześniej nie atakował - zapewnia Bartłomiej Czernik. - U nas w domu nawet małe dzieci. Nic im nie robi - dodaje.

Jego ojciec Jan Czernik podkreśla, że pies jest na łańcuchu. - Jest oznakowanie na domu. Pisze wyraźnie: "Jeśli on cię nie zagryzie, to ja cię zastrzelę. Wchodzisz na własne ryzyko" - pokazuje swój dom właściciel zwierzęcia. - Mnie wczoraj nie było, gdy dziecko zostało pogryzione. Byłem w pracy. Syn zadzwonił, że przyjechali policjanci. Wróciłem i zobaczyłem krew na ziemi. Wtedy dowiedziałem się, co się stało. Nie dopilnowali tego dziecka - kończy właściciel.

Bukowina Tatrzańska: 2-latek pogryziony przez psa (AKTUALIZACJA)

Baciar ma osiem lat, u Czerników jest od dwóch lat. Ma wszystkie szczepienia i badania. Wczoraj oglądał go weterynarz.

- Głaskał go, policjanci go zapinali. Nikomu nic nie zrobił. Nie wiem, co się stało, że zaatakował dziecko - mówi Jan Czernik.

Rodzina Kacpra jest mniej skora do rozmowy. Pan Władysław, wujek chłopca, pytany o wypadek kiwa tylko głową.

- Ja nawet nie pamiętam, gdzie w tym momencie byłem. Usłyszałem tylko krzyk. Od tego czasu mam widok pogryzionego Kacpra przed oczami - wyznaje załamany.

Policja wyklucza winę właściciela psa, który dotkliwie pogryzł chłopca. Zwierzę było prawidłowo uwiązane. A dziecko w chwili pogryzienia było pod opieką matki.

- Nikomu nie postawiono zarzutów. Najpierw trzeba przesłuchać rodziców - mówi Michał Kondzior z biura prasowego małopolskiej policji.

Sąsiedzi mówią, że do tej pory nie było takiego zdarzenia w ich wsi.

Jak pijani górale zmusili samolot do lądowania (VIDEO)

- U nas nie ma żadnego takiego niebezpieczeństwa. Dzieci normalnie biegają po drogach. Nic im nie grozi. Ten pies też nigdy nie był agresywny - mówi Mariusz Para, mieszkaniec Głodowskiego Wierchu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska