https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bunt przeciw strażakom z OSP? "Syreny wyją za głośno"

Piotr Subik
Karolina Misztal
Sygnał syreny alarmowej słyszalny na całą okolicę to jak na razie najskuteczniejszy sposób wzywania do akcji druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych. Nie podoba się to mieszkańcom wielu miejscowości, m.in. pod Krakowem.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest

Mieszkańcy podkrakowskich miejscowości nie chcą, by po nocach budziły ich wyjące syreny alarmowe w remizach Ochotniczych Straży Pożarnych. Taki problem pojawił się w ostatnich dniach m.in. w gminie Zielonki, położonej na północ od Krakowa. Część mieszkańców Węgrzc ma zamiar interweniować w tej sprawie u władz gminy.

I w swoich odczuciach wcale nie są odosobnieni. W ostatnich latach problem zbyt głośnego wzywania strażaków ochotników do akcji ratowniczych pojawił się, m.in w Myś­lenicach, a kilka miesięcy temu burza wokół wyjących po nocach syren rozpętała się w województwie podkarpackim.

- Mam pełną świadomość, że to może być uciążliwe dla mieszkańców, ale trzeba uczciwie zważyć, co powinno być na
pierwszym planie - zakłócona od czasu do czasu cisza nocna, czy życie i bezpieczeństwo ludzi. Dla mnie oczywiste jest, że to drugie - mówi wprost Kazimierz Sady, dyrektor zarządu wykonawczego Związku OSP RP w Małopolsce.

Pożar w Bibicach. Mógł zginąć mężczyzna [ZDJĘCIA]

Trzy razy po minucie

Chodzi o dźwięki alarmowe wydawane przez syreny na budynkach OSP - następujące po sobie trzy sygnały ciągłe, z których każdy trwa minutę. To od wielu lat znak, że strażacy ochotnicy powinni się udać do remizy, by jak najszybciej pojechać na akcję - do gaszenia pożaru czy likwidacji skutków wypadku drogowego.

Dawno minęły już czasy, kiedy syrenę alarmową uruchamiał pierwszy z druhów, który przybiegł do strażnicy. Teraz włączana jest zdalnie przez dyżurnego stanowiska kierowania w komendzie miejskiej lub powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.

Kazimierz Sady przyznaje, że jeszcze kilka lat temu strażacy zwoływali się w ten sposób także np. na zebrania. Ale zaniechano tego ze względu na dobro mieszkańców. Teraz syrena wyje tylko wtedy, kiedy trzeba jechać na akcję. I innego skutecznego sposobu alarmowania strażaków ochotników nie ma. Nie są nim na pewno wiadomości SMS rozsyłane automatycznie na telefony komórkowe.

- Większość jednostek OSP działa na wsiach, ludzie pracują w polu, na podwórkach, koszą trawę - trudno, żeby zawsze mieli przy sobie komórkę. Poza tym - nawet jeśli ją mają, nie zawsze usłyszą, że wiadomość przyszła - tłumaczy Dariusz Wróbel, wiceprezes i naczelnik OSP Węgrzce.

Inny problem pojawia się po wystąpieniu klęsk żywiołowych, np. po nawałnicach. Nierzadko dochodzi wtedy do uszkodzenia przekaźników sieci komórkowych, zdarza się więc, że SMS-y dochodzą nawet z kilkugodzinnym opóźnieniem. - A w przypadku ratowania życia ludzkiego liczą się minuty - przypomina Kazimierz Sady.

Pełne ręce roboty

Druhowie z OSP Węgrzce rzeczywiście mieli w ostatnich dniach pełne ręce roboty. W zeszłym tygodniu, w nocy ze środy na czwartek, wyjeżdżali do pożaru stodoły w Bibi­cach, a z soboty na niedzielę - gasili palące się stare opony przy
opuszczonych garażach w Węg­rzcach. Później - w miniony wtorek - w sąsiedztwie tego ostatniego miejsca zderzyły się dwa samochody osobowe. Ale wtedy syrena alarmowa zawyła późnym popołudniem.

Jak przyznaje naczelnik Dariusz Wróbel, jednostka w zależności od roku wyjeżdża do akcji 50-100 razy, ale nocnych alarmów jest rocznie najwyżej dziesięć. - Musimy pamiętać, że wyjąca syrena to także ostrzeżenie dla samych mieszkańców, że coś złego się dzieje w ich otoczeniu - podkreśla Dariusz Wróbel.

Jak mówi mł. bryg. Sebastian Woź­niak z Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie, w tym roku małopolscy druhowie OSP brali już udział w 26 tys. akcji, a w całym ubiegłym - 22 tys.

- Ciekawe, ilu z narzekających na syreny oderwałoby się od niedzielnego obiadu czy pojechałoby na akcję w środku nocy, wiedząc, że rano muszą normalnie iść do pracy. A strażacy OSP robią to dla idei - zauważa Sebastian Woźniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 87

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Osp

To jak zawyja syren gdy będzie się palić chalpa jednego z narzekaczy to niech druhowie nie jada.

G
Grześ Dyrkacze

[wulgaryzm] ludzie zaraz będą narzekać ze im gówno śmierdzi podczas srania i nie mogą się spokojnie wysraz

G
Gość

Darmozjady na pieniądzach z naszyh podatkow,. Zlikwidować to dziadows

two

z
zenek

spróbuj zmienić władze w osp ci sami ludzie od lat a młodych brak nie mówiąc o nauce

w
wena

poza tym to osp to klany po rodzinie niedowartościowani faceci patrz w gminie Gdów osp samo podpalało i samo gasiło

o
osp man

zamiast ku[pować syreny montować je wystarczy, że jakiś dowódca wyznaczy terminy kto i w jakie dni dyżuruje do akcji gotowy i ma komórkę przy sobie nie pije i tyle

G
Gość
23 września, 4:18, Gość:

Tych trwonicieli gminnych pieniędzy już dawno powinno się zlikwidować

bezwstydne darmozjady

G
Gość

Jak to przeszkadza mieszańcom to niech się przeniosą gdzieś indziej

M
Mentalność Polaka

To może jeszcze zmienic nazwę policji na milicja i przywrócić ORMO? Też byli "potrzebni"....

G
Gość

Może tak osoby z podkrakowskich miejscowości, którym hałas syreny OSP przeszkadza, sprawdziłyby sobie odległość remizy OSP w swojej miejscowości i najbliższej PSP do swojego domu. To się może zastanowią, jakby oni potrzebowali pomocy, to nadal wolą PSP, tylko dlatego że mają więcej dofinansowania od państwa i możliwości szkoleń. Do OSP, z tego co wiem, pierwszego lepszego z ulicy nie biorą. Poza szkoleniami mają też testy sprawnościowe, a ludzie i tak nadal myślą, że OSP opiera się na panach w podeszłym wieku. Państwu, którym syrena przeszkadza w nocy sugeruję 'wycieczkę' pod najbliższą sobie remize po tym jak zawyje syrena i zaczekanie na powrót strażaków (nierzadko po kilku godzinach) i zobaczenie jak wygląda składanie, czyszczenie sprzętu i to jak wyglądają po nocnej akcji. Od razu możecie zabrać ze sobą kanapki, żeby mieli możliwości zjeść śniadanie przed pracą do której i tak pójdą - dla przypomnienia: czasem po zarwanej nocy.

G
Gość
21 września, 13:03, Gość:

Jeszcze tylko raz zawyje syrena strażacka złożę zawiadomienie proszę ludziom dać normalnie żyć ,na tym koniec

To pisz już teraz, po co czekać, syrena jak wyła tak wyć będzie, a jak się nie podoba to droga wolna.

G
Gość
21 września, 8:15, Strażak:

Ochotnik nie musi za każdym razem jeździć do akcji.wyłapać nazwiska co tak narzekają na syreny ,jak cos im będzie sie dziać nie wyjeżdżać do nich.Wtedy moze im kurzy muzdzek zacznie pracowac

21 września, 13:39, ha ha ha ha:

Złapac to ty sie możesz za Wacka. Poza tym jesteś zwykłym nieukiem. Co miałeś z j. polskiego gimbusie? ha ha ha ha ha ha

Piszę takim językiem żebyś zrozumiał bo innego i tak nie załapiesz Panie profesorze od sikawki bez wody

h
ha ha ha ha
21 września, 8:15, Strażak:

Ochotnik nie musi za każdym razem jeździć do akcji.wyłapać nazwiska co tak narzekają na syreny ,jak cos im będzie sie dziać nie wyjeżdżać do nich.Wtedy moze im kurzy muzdzek zacznie pracowac

Złapac to ty sie możesz za Wacka. Poza tym jesteś zwykłym nieukiem. Co miałeś z j. polskiego gimbusie? ha ha ha ha ha ha

G
Gość

Jeszcze tylko raz zawyje syrena strażacka złożę zawiadomienie proszę ludziom dać normalnie żyć ,na tym koniec

G
Gość

Dla mnie sprawa jest prosta. Jak komuś nie pasuje syrena strażacka niech się wpiszę na listę. Przy pożarze własności osób wpisanych na listę nie używać syreny.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska