TOP 10 największych muzeów w Małopolsce [ZDJĘCIA]
- Burmistrz nakazał nam przejazdy przez dworzec PKS, a jeśli się nie podporządkujemy, to nie pozwoli korzystać z przystanków przy ulicy Piłsudskiego na trasie krajowej nr 28, które przejął od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - narzeka jeden z przewoźników, właściciel firmy Maxbus Bogumił Pietrucha. - To złamanie prawa. Dlatego jeździmy nadal według starych rozkładów jazdy. Zaskarżył uchwałę rady, która uzależnia korzystania z przystanków przy ul. Piłsudskiego od przejazdów przez dworzec.
- Wszystkich przewoźników traktujemy tak samo - przekonuje burmistrz Władysław Bieda, powołując się na opinie prawników. - Chodzi o stworzenie jednego dworca autobusowego wygodnego dla pasażerów. Każdy kto przyjeżdża do Limanowej z zamiarem przesiadki, chciałby mieć drugi autobus na stanowisku obok, a nie wędrować z bagażami po mieście. To chyba logiczne. Nie rozumiem determinacji, z jaką pan Bogumił Pietrucha wzbrania się przed korzystaniem z naszego dworca. I to za symboliczną złotówkę od jednego odjazdu ze stanowiska.
Skąd ten upór, nie udało nam się dowiedzieć od Pietruchy. Wiadomo, że właściciel firmy Maxbus dzierżawi dwa place przy ul. Kilińskiego i Zygmunta Augusta, skąd odjeżdża sporo autobusów różnych przewoźników. Nie ukrywa tego, choć po pytaniu, czy pobiera od kierowców pieniądze i w jakiej wysokości, rozmowa nagle się urwała, a później nie mogliśmy jej kontynuować, bo numer telefonu nie odpowiadał.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+