Czytaj także:
Andrychów. Polsko-romska ustawka. Spory zakończą się tragedią? [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
Ustawka skinów i Romów z Andrychowa [SZUKAMY ŚWIADKÓW]
Niesnaski rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu. W nocy z piątku na sobotę grupa Romów, którzy specjalnie w tym celu przyjechali do Andrychowa, pobiła dwóch młodych chłopaków i kobietę. Jak się okazało, były to przypadkowe ofiary spotkane w parku miejskim. Miał to być "odwet" za zdarzenie sprzed kilku godzin, kiedy to pobita została romska kobieta w ciąży przechodząca z sześciorgiem dzieci przez kładkę na rzece Wieprzówce. Dokładny przebieg piątkowych zdarzeń policja nadal ustala.
Z kolei w sobotę zamaskowani sprawcy obrzucili kamieniami samochód jednego z przywódców społeczności romskiej Jamaro, sportowca Gerarda Lindera. A we wtorek w centrum miasta policja zapobiegła bijatyce pomiędzy Polakami a Romami.
Po tych zdarzeniach szef Stowarzyszenia Romów Polskich Roman Kwiatkowski przesłał do wojewody pismo, że w Andrychowie tak źle jeszcze nie było. Jego zdaniem w mieście ciągle dochodzi do przemocy na tle rasowym. "Zwracamy się o szybkie i skuteczne podjęcie interwencji w celu zapewnienia bezpieczeństwa oraz ochrony mienia obywateli Polski narodowości romskiej mieszkających w Andrychowie" - apelował.
Wojewoda jeszcze nie odpowiedział. - Analizujemy sytuację i jesteśmy w kontakcie z władzami Andrychowa, ale w pierwszym rzędzie oddajemy pole do rozwiązania konfliktu administracji samorządowej - mówi Jan Brodowski, rzecznik prasowy wojewody.
I władze miasta starają się to zrobić. Co prawda na spotkaniu u burmistrza nie było prezesa Romów polskich, ale był mieszkający w Andrychowie Gerard Linder. - Romowie nie są święci i popełniają błędy, ale w większości to spokojni ludzie. Są też tacy, którzy robią złą robotę, a Polacy wrzucają wszystkich do jednego wora - mówi Linder. - Będę rozmawiał ze swoimi, aby ich przekonać, żebyśmy się nie kłócili i całą sprawę załatwili pokojowo.
Z kolei władze miasta obiecują zwiększyć monitoring, głównie w centrum, a policja zadeklarowała wprowadzenie dodatkowych patroli.
Obecnie miasto jest monitorowane przez piętnaście kamer, ale do końca roku magistrat chce zakupić kolejnych dziesięć. -Prawo będzie egzekwowane bez względu na to, czy ktoś jest Romem czy nie-Romem - zapewnia burmistrz Tomasz Żak. - Zero tolerancji dla zakłócających porządek i łamiących prawo, zero tolerancji dla przemocy i nawoływania do niej - mówi.
Obiecuje, że zrobi wszystko, aby w Andrychowie znów było bezpiecznie.
Od Redakcji: prosimy o zachowanie standardów kulturalnej dyskusji. Jej poziom świadczy o uczestnikach. Temat budzi kontrowersje, ale nie zwalnia to z utrzymania rozmowy na poziomie. Wierzymy, że nasi Czytelnicy to rozumieją i dlatego wątek na forum pozostaje otwarty. Jeśli jednak dyskusja zamieni się w przerzucanie wulgaryzmami, możliwość komentowania zostanie zablokowana.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i
Google+