Mariusz Ryś nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. - Zgodnie z przepisami dotyczącymi pracowników samorządowych burmistrz ma prawo zatrudniać sobie asystentów oraz doradców i ja z tego prawa skorzystałem - tłumaczy. S
podziewał się krytyki, ale mimo wszystko zdecydował się na taki krok, bo - jak przekonuje - stratą dla Tuchowa byłoby nie wykorzystać ogromnej wiedzy i doświadczenia samorządowego, którymi dysponuje Kras. - To nie jest osoba przypadkowa. Zanim został starostą, zajmował się niemal dokładnie tym samym, co teraz ma w swoich kompetencjach i wywiązywał się z tego bardzo dobrze - broni decyzji Ryś.
Mieczysław Kras doradza burmistrzowi w sprawach planowania i rozwoju oraz zarządu mieniem komunalnym w gminie. W jego gestii jest także promocja powstającej w Tuchowie Strefy Aktywności Gospodarczej. - Jak jest jakiś problem, to pan burmistrz woła mnie do biura i pyta, jak bym to widział? Z drugiej strony jestem bardziej na styku z ludźmi. Jeśli mają jakąś inną niż burmistrz koncepcję rozwiązania czegoś, pośredniczę między obiema stronami sporu, szukając najwłaściwszego rozwiązania - wyjaśnia Kras. Jako doradca będzie pobierał ok. 4 tys. zł brutto miesięcznie pensji wraz z wszystkimi dodatkami, m.in. za wysługę lat.
O zatrudnieniu byłego starosty w gminie dobrego zdania nie ma Andrzej Słowik z PSL, radny powiatowy z Tuchowa, który był w opozycji do Mieczysława Krasa. - Fakty mówią za siebie. Komentarz jest chyba zbędny - mówi.
Mieczysław Kras
Mieczysław Kras był starostą tarnowskim przez sześć lat. Bezpośrednim powodem odwołania go ze stanowiska w styczniu była utrata poparcia ze strony najliczniejszego w radzie klubu PiS. Wcześniej, przez osiem lat był zastępcą burmistrza Tuchowa i prawą ręką Mariusza Rysia. Były starosta miał podobno różne propozycje pracy w gminach. On sam przyznaje, że wciąż czeka na niego posada dyrektora dużego zakładu, tyle że oddalonego od domu o ponad 250 km.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+