- Dobrze wspominam czasy dzieciństwa - poza tym dzieciństwo i młodość zawsze wspomina się z sentymentem. Mogę jednak powiedzieć, że cieszę się, że nie mieszkam w Sosnowcu - powiedział Jacek Majchrowski w wywiadzie dla Onetu. Zapytany przez dziennikarza, dlaczego, odpowiedział: - Jak pan będzie w Sosnowcu, to pan zrozumie.
Te słowa oburzyły Arkadiusza Chęcińskiego, obecnego prezydenta Sosnowca. Przypomnijmy, że to rodzinne miasto Majchrowskiego.
"Przypomnijmy, że Pan Majchrowski 4 lata temu otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Ponieważ nie godzi się, aby takie słowa padły w autoryzowanym wywiadzie z ust osoby z tym wyróżnieniem, mam nadzieję, że prezydent Majchrowski sprostuje swoje słowa lub przeprosi Sosnowiczan. W innym wypadku podejmiemy kroki w celu cofnięcia tego tytułu" - napisał Chęciński.
Na wpis prezydenta Sosnowca teraz zareagował z kolei Jacek Majchrowski. "Jeżeli ktokolwiek, a zwłaszcza mieszkańcy mojego rodzinnego Sosnowca poczuli się urażeni słowami z wywiadu dla Onetu – przepraszam. Nie było moją intencją urażenie kogokolwiek. Na pewno zabrakło rozwinięcia mojej myśli, iż gdyby nie studia i związanie z Krakowem, zapewne byłbym dziś w innym miejscu niż jestem, ponieważ Sosnowiec daje inne możliwości rozwoju niż Kraków. Włodarzowi Sosnowca bardzo dziękuję za zaproszenie, choć proszę uwierzyć – widzę znacznie więcej niż tylko cmentarz, czy „miasto z lat 80-tych". Tak się złożyło, że właśnie w tej chwili, gdy piszę te słowa, jestem w Sosnowcu. Panie Prezydencie, z chęcią przyjmę również i Pana zaproszenie" - napisał na Facebook'u.
Na koniec prezydent Majchrowski zaprosił Chęcińskiego do Krakowa.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Oddając krew ratujesz życie