Na salę sądową zostanie wpuszczonych tylko kilkoro dziennikarzy akredytowanych w watykańskim biurze prasowym, wstępu nie uzyskali natomiast żadni fotografowie oraz operatorzy. Byłemu arcybiskupowi grozi od siedmiu do dziewięciu lat więzienia.
Nie wiadomo, czy oskarżony pojawi się na rozprawie. Jej rozpoczęcie zostało opóźnione o pół roku ze względu na bardzo dużą liczbę materiałów będących przedmiotem dochodzenia. Proces rozpoczyna się pod nieobecność głowy Stolicy Apostolskiej - papież Franciszek przebywa obecnie na pielgrzymce po Ameryce Południowej.
- Proces oczyszczenia Kościoła potrwa jeszcze wiele lat. Również w Polsce ciągle potrzeba budzenia świadomości, że seksualne wykorzystywanie dzieci jest wielką zbrodnią - stwierdził w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP) etyk ks. dr hab. Andrzej Kobyliński.
Ksiądz Kobyliński mówi jednak, że dla samej rozprawy nieobecność papieża w Watykanie nie ma żadnego znaczenia.
- Sądy są niezawisłe. Data procesu była wyznaczona wcześniej - powiedział etyk.
Józef Wesołowski w czerwcu 2014 r. został wydalony ze stanu duchownego decyzją trybunału przy Kongregacji Nauki Wiary. Jest to najwyższa kara przewidywana przez prawo kanoniczne dla przedstawiciela stanu duchownego. - Różne formy pedofilii należy traktować jako jedną z najcięższych zbrodni - wyjaśnia ks. Kobyliński.
Józef Wesołowski był nuncjuszem apostolskim na Dominikanie w latach 2008-2013. Ze swojej funkcji został zdymisjonowany przez papieża Franciszka 21 sierpnia 2013 r. - po tym, jak przedstawiciele Kościoła na Dominikanie poinformowali Stolicę Apostolską o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii przez Wesołowskiego.
Zarzuty sądowe postawiono na podstawie zeznań, których dostarczył sąd w stolicy Dominikany Santo Domingo. Wesołowski jest również oskarżony o posiadanie dziecięcej pornografii w trakcie swojego pobytu w Rzymie 22 września 2014 roku.