Polska wygrała z Wyspami Owczymi 2:0, ale oba gola padły w końcówce spotkania. Prusik w rozmowie z PAP powiedział, że jeżeli z takimi rywalami nie strzeli się szybko bramki, to później zaczynają się kłopoty.
„Z takimi zespołami, które praktycznie w jedenastkę stoją tuż przed własnym polem karnym lub nawet w nim, nie gra się łatwo. Kluczem jest szybko zdobyta bramka. Jeżeli nie strzeli się do 30 minuty, to zaczynają się nerwy. Z drugiej strony bezbramkowy wynik napędza rywala, który zaczyna coraz bardziej wierzyć w korzystny remis. Najważniejsze, że wygraliśmy, zdobyliśmy trzy punkty, bo było to bardzo potrzebne po ostatnim blamażu z Mołdawią” – dodał.
Były kapitan reprezentacji Polski zwrócił uwagę, że biało-czerwoni przystępowali do czwartkowego meczu w fatalnej atmosferze, na co złożyła się ostatnia przegrana z Mołdawią oraz wywiad, jakiego udzielił Robert Lewandowski.
„To nie ułatwiało zadania, bo atmosfera i tak już gorąca, została jeszcze bardziej podgrzana. Ale powtarzam, najważniejsza jest wygrana. Powiem nawet, że nie podoba mi się trochę ta cała krytyka i atakowanie piłkarzy. To nie był porywający występ, męczyliśmy się, ale na końcu i tak jest najważniejszy wynik, a ten był korzystny. Można zapytać, dlaczego się tak męczyliśmy” – skomentował Prusik.
Wiele dyskusji wzbudziły decyzje Fernando Santosa, m.in. wystawienie w podstawowej jedenastce pomijanego do tej pory w ogóle przy powołaniach Grzegorza Krychowiaka.
„Chyba wszystkim wydawało się, że odmłodzenie kadry będzie łatwiejsze. Że dojdzie kilku młodych piłkarzy i będzie dobrze. Ale niestety widać, że niektórzy zawodnicy nie dorośli jeszcze do poziomu reprezentacyjnego, nie potrafią dźwignąć odpowiedzialności i koniec końców znowu trzeba było sięgać po Krychowiaka i Grosickiego. Ale tacy zawodnicy też są potrzebni, aby pomóc tym młodym. Tego też bym się nie czepiał” – odpowiedział Prusik.
W niedzielę Polskę czeka arcyważny mecz z Albanią, a w październiku m.in. rewanż na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Według Prusika to mogą być kluczowe spotkania.
„Z Albanią będzie trudno, co pokazał ich mecz z Czechami. Nie możemy tam przegrać. Uważam też, że ciężko będzie z Wyspami Owczymi, ale przede wszystkim ze względu na warunki atmosferyczne. W październiku może tam już nieźle wiać, a wtedy trudno o jakieś składne akcje. Tam nie takie drużyny jak Polska się już męczyły. Myślę, że te mecze mogą zadecydować o przyszłości reprezentacji, niektórych piłkarzy w reprezentacji i samego selekcjonera. Ale co się może wydarzyć, nie mam pojęcia” – zakończył popularny "Pruso".
(PAP)
