Robert Lewandowski w meczu z Wyspami Owczymi zdobył dwie bramki. Na Stadionie Narodowym napastnik Barcelony nie zaprezentował się jednak z najlepszej strony. Kibice na stadionie i przed telewizorami byli w szoku, gdy 35-letni napastnik zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. "Lewy" nie oddał strzału i został dogoniony przez obrońców rywala.
Po meczu Lewandowski w strefie wywiadów z dziennikarzami zdawał się jakby nie widzieć mankamentów swoich i drużyny. Co więcej, był nawet zadowolony, że udało się pokonać Wyspy Owcze.
- To było nowe otwarcie dla naszej kadry. Uważam, że zagraliśmy dobrze, kontrolowaliśmy przebieg spotkania, choć dało się odczuć presję. Wiedzieliśmy, że pierwsza bramka może to zmienić i potem będzie się nam już łatwiej grało. Trochę musieliśmy czekać na gola dlatego w pierwszej połowie brakowało spokoju, wykończenia w akcjach ofensywnych. Nasza defensywa zagrała bardzo dobrze, nie pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Z przodu musieliśmy wykazać się cierpliwością i ona na końcu ona popłaciła. Kilka rzeczy można jeszcze poprawić, aby pewne schematy lepiej funkcjonowały - powiedział napastnik kadry.
Gdybyśmy zdobyli bramkę wcześniej, byłoby dużo łatwiej, wcześniej można byłoby zamknąć mecz. Po ostatnim meczu z Mołdawią czuliśmy duże wewnętrzne ciśnienie, chcieliśmy się przełamać - dodał.
Po zwycięstwie z Wyspami Owczymi sytuacja Polski w tabeli co prawda poprawiła się, ale konieczne są kolejne zwycięstwa, by myśleć o awansie na mistrzostwa Europy. Styl w jakim Biało-Czerwoni pokonali Farerów budzi jednak obawy kibiców, czy cel uda się zrealizować.
- Zrobiliśmy pierwszy krok, a teraz przed nami prawdopodobnie najważniejszy mecz w eliminacjach w Tiranie z Albanią. Jeśli chodzi o charakter drużyny, to trzeba sobie zdawać sprawę, że z dnia na dzień wszystkiego się nie zmieni. Na pewno chłopaki swoim zachowaniem na boisku stanęli na wysokości zadania. Zaangażowanie w naszej drużynie było zawsze, a tym razem widzieliśmy dużą chęć takiego przełamania się i to się nam udało. Pamiętam wiele spotkań z teoretycznie słabszymi drużynami na Stadionie Narodowym, gdzie też nie było łatwo zdobywać bramki, jak z Armenią, czy Łotwą. Szanujemy zwycięstwo, przed nami następny mecz w którym mam nadzieję zdobędziemy trzy punkty i będziemy w dużo lepszej sytuacji - podsumował Robert Lewandowski.
Mecz Albania - Polska rozegrany zostanie w niedzielę, początek o godz. 20.45.
