- Oskarżony miał nielegalny program, ale skopiowany przypadkowo i tylko we fragmencie. Nie korzystał z niego, nie aktywował go - podkreślał sędzia Konrad Gwoździewicz. Podkreślał, że nielegalne programy kopiuje się z internetu, by uniknąć kosztów zakupu legalnych programów, a oskarżony nie musiał tego robić, bo laptopie miał też legalną, nawet bardziej rozbudowaną wersję tego oprogramowania. To przekonało sąd o fakcie przypadkowego ściągnięcia z internetu nielegalnego oprogramowania.
Czytaj także:**Zabójstwo kibica Cracovii: jest ósmy zatrzymany**
Prokurator Paweł Baca domagał się uznani Szczypińskiego za winnego i chciał kary 2000 tys. grzywny. Już zapowiedział złożenie apelacji od tego nieprawomocnego wyroku. Szczypiński po wyjściu z sali rozpraw nie krył satysfakcji i ulgi.
- To była kuriozalna sprawa, dziwiłem się, że prokuratura domaga się mojego ścigania - mówił. Same koszty postępowania prokuratorskiego wyniosły 10 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy