https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cała Rosja jest dumna ze Sbornej na mundialu. Tamtejsi kibice pytają co z tą Polską?

Jaromir Kruk z Rosji
Sławomir Stachura
Godzina 2 w nocy na lotnisku Szeremietiewo. Rosyjski kibic przysłuchuje się rozmowie dwóch osób, które siedzą na sąsiedniej ławce, po czym wstaje, dochodzi i mówi do nich: - Poljaki, wyście naszych bili w Warszawie na Euro 2012, a my was jak przyjęliśmy – te słowa wywołują lekką konsternację u naszych rodaków, którzy bezładnie rozkładają ręce, bo jest im po prostu wstyd.

Rosję u nas ocenia się przez pryzmat Euro 2012, a także stereotypy. Niektórzy byli przekonani, że skoro zwykłych kibiców Sbornej pobito w Warszawie to przy okazji mundialu dojdzie do rewanżów. Nic z tych rzeczy, bo na to nie pozwoliłby sobie Władimir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej. Zależało mu na tym, by cudzoziemcy czuli się w jego kraju swobodnie i nie szczędził środków na zapewnienie bezpieczeństwa.

Przed meczem Iran – Portugalia, o godzinie 5 rano w centrum Sarańska miejscowi kibice kąpali się w fontannie, na szczęście dość głębokiej, bo pozwolili sobie na efektowne skoki, a policjantom to nie przeszkadzało.
– Niech się bawią malcziki – mówił jeden do drugiego i śmiali się widząc ławki w parku zajęte przez śpiących fanów z Iranu i Portugalii. Jak ktoś nie zakłóca porządku to służby porządkowe nie zrobią mu nic złego. Chuligani, którymi straszono na całym świecie gdzieś zniknęli, ponoć dostali taki przykaz, a nikt nie chce zadzierać z Putinem.

Rosja jawi się jako kraj bezpieczny, przyjazny dla przybyszów z innych zakątków kuli ziemskiej i co najważniejsze rozkochany w futbolu. Przed startem turnieju Stanislav Czerczesow uchodził za jedną z najbardziej znienawidzonych osób w swojej ojczyźnie, ale sytuacja zmieniła się błyskawicznie. To pod jego wodzą po raz pierwszy od 1986 roku, jeszcze od czasów imperium sowieckiego rosyjska kamanda wyszła z grupy na mundialu. Na to liczono, ale nie na wyeliminowanie Hiszpanii w 1/8 finału, co uznano za sensację. Oczywiście, jak to wszędzie znaleźli się i tacy co podważali sukces.

– Co to za sztuka tylko się bronić całą drużyną – powiedział Andriej Kanczelskis, dawna gwiazda futbolu przełomu ZSRR, Wspólnoty Niepodległych Państw i Rosji, były kolega Czerczesowa. Chyba za nim nie przepadał, co zauważyli zwolennicy obecnego selekcjonera.
Były szkoleniowiec Legii Warszawa dał odpór krytykom meczem z Chorwacją, w którym gospodarze imprezy pokazali naprawdę fajny futbol. Prowadzili 1:0, przegrywali 1:2, doprowadzili do konkursu karnych, a nim nie wytrzymali ciśnienia. Cała Rosja żyła tym bojem, cieszyła się, płakała, a piłkarze z Czerczesowem zdobyli sobie szacunek u ich ziomków, starszych i młodszych. Zamilkł nawet Kanczelskis, no bo skoro selekcjonera wychwalał sam Putin, to znaczy, że robota została dobrze wykonana.

Po zakończeniu karnych z Chorwatami kibice z dumą opuszczali miejsca, w których oglądali z zapartym tchem sborną.
– Może nie mieliśmy najlepszych piłkarzy, ale mieliśmy drużynę – ten cytat Czerczesowa trafia w sedno. Jeszcze nie tak dawno uważano, że Polska jest dużo silniejsza od Rosji, ale nie wszyscy z podopiecznych Adama Nawałki dojechali mentalnie na mundial. Konflikty wewnątrz zespołu, zły stosunek kilku ważnych piłkarzy do Roberta Lewandowskiego – to wszystko wpłynęło na przygotowania do mundialu i wynik. Polacy, którzy pozostali na turnieju do dziś wstydzą się za biało-czerwonych i z zazdrością patrzą jak bawią się inni. Sankt Petersburg trzy dni przed półfinałem przeżywał już najazd Belgów, który liczą na kolejny wielki dzień ich kadry.

Kibice Czerwonych Diabłów, ci z Anderlechtu wciąż pamiętają o Marcinie Wasilewskim, cenią Łukasza Teodorczyka i pytają co się stało w Rosji z Robertem Lewandowskim. To jeden z tematów rozmów lekko podchmielonych panów pod sklepem w Podolsku, 50 kilometrów od Moskwy. Tutaj sklepy są czynne całą noc i nikomu nie przeszkadza, że pije się pod nimi wódeczkę.
– Zdorowie Polszy – mówią nam dwaj Rosjanie na pożegnanie. Mundial toczy się dalej, a chyba wszyscy miejscowi żałują, że za tydzień mistrzostwa się skończą. Fani futbolu z całego świata opuszczą Rosję, a tubylcom zostaną wspomnienia i wdzięczność dla Putina, bo bez niego nie byłoby takiego sportowego święta.

Wybrane dla Ciebie

Szokujące wyznanie żony piłkarza Cracovii. "Był nikim, znienawidzony przez kibiców"

Szokujące wyznanie żony piłkarza Cracovii. "Był nikim, znienawidzony przez kibiców"

Większe bezpieczeństwo cyfrowe klientów. TAURON wdraża blockchain

Większe bezpieczeństwo cyfrowe klientów. TAURON wdraża blockchain

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska