Walka trwała przez wszystkie 12 rund i zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem Alvareza 120-107, 118-109, 118-109.

Dla Canelo była to obrona wszystkich czterech tytułów wagi superśredniej – WBC, WBA Super, IBF i WBO.
Powrót Canelo do domu i zachęta „pokonaj gringo”
Dla Meksykanina nie ma nic ważniejszego niż walka w domu, przed własną publicznością, nawet w przeddzień Cinco de Mayo. Przez ponad 10 lat Saul nie boksował w domu. Atmosfera na stadionie, wypełnionym 55 tysiącami widzów była imponująca – iluminacje przy przejściu na ring, piosenki mariachi, fajerwerki, okrzyki „pokonaj gringo”, wszystko więc, jak być powinno.
Alvarez nie startował od września 2022 roku, kiedy to jednogłośną decyzją pokonał kazachskiego weterana Giennadija Gołowkina i doznał porażki z rosyjskim zawodnikiem wagi półciężkiej Dmitrijem Biwołem.
Canelo zadarł z Messim, a potem się wyciszył
Głośno było o nim pod koniec zeszłego roku, kiedy zaatakował podczas mundialu w Katarze piłkarską reprezentację Argentyny i groził Leo Messiemu za znieważenie meksykańskich barwy narodowych (podeptanie w szatni koszulki), ale potem się wyciszył. W Juanacatlan w Jalisco w Meksyku wzniesiono pomnik Canelo. Grał w golfa, wystąpił w reklamie pokazanej podczas Super Bowl. I tak wrócił do domu, do Guadalajary.
Walki w Meksyku nie można przegrać. Nie ma bowiem żartów z członków meksykańskich karteli przy ringu, ale zwykli widzowie również nie wybaczają porażki.
Walka Rydera kontra koronacja króla Karola III
Niepokonany dotychczas Ryder, który zdobył tymczasowy tytuł WBO wagi superśredniej w listopadzie, nokautując w czwartej rundzie rodaka Zacha Parkera, nie miał więc większych szans na wygraną. W Wielkiej Brytanii tak naprawdę nie wierzyli w niego… cóż, w ten weekend miał potężnego konkurenta, króla Karola III, jego koronację.
Krępy mańkut Ryder jednak umiejętnie odpierał ataki Canelo, a także przebijał się podbrótkowymi w drugiej i trzeciej rundzie. Po złamaniu nosa Brytyjczyk zaczął się dusić krwią od trzej rundy, ale nadal stawiał opór. Nawet mimo znalezienia się na deskach w piątej rundzie przetrwał i w końcówce walki przeważał.

W rundzie finałowej zniecierpliwiona publiczność zaczęła nawet gwiazdać na Alvareza, który nie mógł się nadziwić, że przeciwnik się nie poddał.
W działaniach Saula nie było błyskotliwości, ani mistrzowskiego stylu. Wygrał pewnie, ale tak naprawdę walczył ostrożnie, na spokojnej fali.
Wyniki innych walk wieczoru w Guadalajarze
W innych walkach Meksykanin Julio Cesar Martinez pokonał Panamczyka Ronala Batistę przez TKO w wadze muszej, Ukrainiec Aleksander Gwozdyk odprawił Łotysza Ričardsa Bolotnika przez TKO w kategorii półciężkiej, a Meksykanin „Gollaz” Gabriel Valenzuela wygrał z Australijczykiem „Vikingiem” Stevem Sparkiem niejednogłośną decyzją sędziów (96-93, 94-95, 95-94) w wadze superlekkiej.
