Śmiałkowie wystartowali 14 lipca rano spod mostu w Jankowicach, leżącego na granicy powiat chrzanowskiego i oświęcimskiego. Do pokonania mieli tysiąc kilometrów. Ledwie ruszyli, przeżyli gradobicie i o mały włos nie zsunęli się ze skarpy pod mostem. ly włos nie Najpierw pożegnanie, później wyczerpująca przenoska w Łączanach, gradobicie i obóz pod mostem gdzie prawie zsunęli się ze skarpy razem z namiotem.
Dalej też nie było łatwo, bowiem stan rzeki był bardzo niski. Przeszkód było więcej, ale zawsze mocą pomagania i dzięki dobrym ludziom, pokonali wszelkie przeszkody.
Na ostatniej prostej spędzili łącznie 39 godzin w kajaku. Kiedy w piątek dotarli do Gdańska, witali ich koloniści z Zatora i reprezentacja władz miasta. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi.
- Zrobiliśmy to wszyscy! - wyznają kajakarze. - Nie zliczymy osób, które były z nami. Setki życzliwości i Wasze wsparcie sprawiło, że z dumą reprezentowaliśmy Zator i przedstawialiśmy Wiktorka wzdłuż całej Polski. Dla takich chwil warto było walczyć... - dodają.
Teraz czas na odpoczynek i podsumowanie akcji dla Wiktorka. Chłopczyk urodził się zdrowy. Jednak radość rodziców nie trwała długo. - W drugiej dobie życia dostał wylewu i tak to się wszystko zaczęło - wspomina jego mama Paulina Zawadzka. Chłopiec ma zdiagnozowaną padaczkę lekooporną, wodogłowie oraz porażenie mózgowe czwartego stopnia. Jest dzieckiem leżącym, rusza rączkami i nóżkami, ale nie chodzi. Dopiero zaczyna mówić pojedyncze słowa. Wymaga specjalistycznej opieki medycznej i rehabilitacji cztery razy w tygodniu. Koszty leczenia są ogromne.
Swoją cegiełkę do akcji „Pokonać Wisłę - Pokonać Chorobę” może dołożyć każdy, przekazując darowizn. Wpłaty należy kierować na nr konta: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994, w tytule wpisując: 26418 Zawadzki Wiktor darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Każdy, kto zdecyduje się pomóc od organizatorów otrzyma certyfikat wspólnego przepłynięcia Wisły dla Wiktorka.
https://docs.google.com/document/d/1vn3mUib7xqxXP51B1P6EwXLbb9Iwqnkx3jPJxMSnzv4/edit#
