- Staraliśmy się tak skomponować menu, żeby znalazły się w nim zarówno ulubione francuskie potrawy piosenkarki, jak i polskie dania. Będą więc ślimaki z papryką, ptysie z awokado, mus brokułowo-łososiowy, babeczki z karmelem, ale i tradycyjny polski sernik - zapowiada Elżbieta Filipiak, właścicielka Wierzynka.
- Gości zabawiać będą m.in. dwie miss Wierzynka - dodaje Zofia Zawojska, menedżer restauracji.
- Na powitanie poda-my szampana z truskawkami. Butelki otworzą kelnerzy przy pomocy szabli. Podarujemy artystce trzy butelki nalewki staropolskiej, produkowanej i podawanej wyłącznie w naszej restauracji. Będą miały smaki: śliwkowo-wiśniowy, pomarańczowo-kawowy i wiśniowo-miodowy.
Restauracja przygotowała też dla artystki medal Wierzynka. Otrzymują go goszczący w lokalu specjalni goście: przedstawiciele rodów królewskich, prezydenci państw oraz wybitni reprezentanci nauki
i kultury.
Zanim jednak Celine Dion zje kolację, wystąpi wraz z grupą trzydziestu utalentowanych tancerzy
na specjalnej scenie na Błoniach, składającej się m.in. z 20 gigantycznych ekranów. Scenariusz do tego spektakularnego koncertu wyreżyserował Jamie King, producent tras koncertowych Madonny i innych światowych sław. Podczas dwugodzinnego koncertu, który rozpocznie się jutro o godz. 20, usłyszymy zarówno "My heart will go one", kultową piosenkę z filmu "Titanic", jak i utwory z najnowszej płyty Dion "Taking Chances".
Piosenkarka przyleci do naszego miasta swoim prywatnym odrzutowcem. Pierwszy raz wystąpi
w Polsce. Jest praktykującą katoliczką i bardzo się cieszy, że zaśpiewa na Błoniach, w miejscu, gdzie Jan Paweł II spotykał się z wiernymi.
W którym hotelu zamieszka, to pilnie strzeżona tajemnica.
Współpraca Joanna Weryńska