Mecz drużyn zamykających tabelę dostarczył kibicom sporo emocji. Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie, a zwycięsko z rywalizacji wyszedł zespół z Małopolski.
Niecieczanie znakomicie rozpoczęli spotkanie i już w 3 min objęli prowadzenie. Roman Gergel wygrał pojedynek z Laszą Dwalim i mocno strzelił zza linii pola karnego na bramkę Pogoni, natomiast Łukasz Załuska odbił piłkę przed siebie, wprost pod nogi Łukasza Piątka. Pomocnik „Słoników” nie zmarnował sytuacji i z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Chwilę później zespół z Małopolski powinien prowadzić już różnicą dwóch bramek, gdyż po kapitalnym podaniu z głębi pola w sytuacji sam na sam z Załuską znalazł się Bartosz Śpiączka. Napastnik Bruk-Betu Termaliki chciał przerzucić piłkę nad bramkarzem Pogoni, uczynił to jednak mało precyzyjnie i futbolówka minęła bramkę gospodarzy.
W kolejnych minutach gra się wyrównała i coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić szczecinianie. Jako pierwszy do wyrównania mógł doprowadzić Kamil Drygas, lecz jego strzał z bliska obronił znakomicie dysponowany Jan Mucha. Miejscowi gola zdobyli dopiero z rzutu karnego, przyznanym Pogoni po zagraniu piłki ręką przez Vitalijsa Maksimenkę. Początkowo sędzia nie był przekonany o tym, że gościom należy się „jedenastka”, a decyzję podjął dopiero po skorzystaniu z VAR-u, natomiast pewnym wykonawcą rzutu karnego był Adam Frączczak.
Po zdobyciu wyrównującego gola „Portowcy” przejęli inicjatywę i zepchnęli rywali do defensywy. Kilka razy byli bliscy objęcia prowadzenia lecz strzały Ricardo Ninesa i Spasa Delewa w kapitalnym stylów obronił Mucha.
To co gospodarzom nie udało się przed przerwą uczynili tuż po niej. Już w 47 min po mocnym uderzeniu Rafała Murawskiego bramkarz gości popełnił błąd odbijając futbolówkę przed siebie. Dopadł do niej Frączczak i dobijając piłkę do bramki, wyprowadził Pogoń na prowadzenie.
Zdobyty gol nieco uśpił zespół gospodarzy, który wraz z upływem minut zaczął oddawać inicjatywę drużynie z Małopolski. Czym bliżej było końca meczu, tym częściej w ataku był zespół Bruk-Betu Termaliki. Bliscy szczęścia byli Szymon Pawłowski, Śpiączka i Vlastimir Jovanović, strzały zawodników z Niecieczy były jednak niecelne. Przyjezdni nie rezygnowali jednak ze zmiany niekorzystnego wyniku i w 82 min po dośrodkowaniu Samuela Stefanika z rzutu rożnego w ogromnym zamieszaniu przed bramką Pogoni najwięcej zimnej krwi zachował Maksimenko, który z bliska posłał piłkę do siatki, rehabilitując się tym samym, za błąd z pierwszej połowy, po którym jego drużyna straciła gola.
Na tym emocje się jednak nie skończyły, gdyż niecieczanie jeszcze bardziej podkręcili tempo rozgrywania akcji i najpierw uderzenie Piątka w „okienko” zdołał obronić Załuska. Kilkadziesiąt sekund później bramkarz Pogoni był już bezradny wobec precyzyjnego strzału z narożnika pola karnego Davida Guby, który dał niecieczanom pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie.
Pogoń Szczecin – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Piątek 3, 1:1 Frączczak 31 karny, 2:1 Frączczak 47, 2:2 Maksimenko 82, 2:3 Guba 89.
Pogoń: Załuska – Niepsuj, Rapa, Dwali, Nunes – Delew, Murawski, Piotrowski (84 Kowalczyk), Drygas, Formella (70 Gyurcso) – Frączczak (81 Paczuk).
Bruk-Bet Termalica: Mucha – Szeliga, Kupczak, Maksimenko, Miković – Gergel (70 Misak), Jovanović, Mrozik (65 Stefanik), Piątek, Pawłowski (78 Guba) – Śpiączka.
Sędziowali: Paweł Raczkowski oraz Michał Obukowicz i Michał Pierściński (wszyscy Warszawa).
Żółte kartki: Drygas, Dwali, Piotrowski – Maksimenko, Pawłowski, Mucha.
Widzów: 3146.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć