Polepszyli swa pozycję dzięki wygranym wyjazdowym z Korona Kielce i Polonią Warszawa. Zwycięstwo z Lechia Gdańsk u siebie było obowiązkiem. Zwłaszcza, że mierzyli się z rywalem, który jest w strefie spadkowej. I w trudnym czasie matur pokonali go wyraźnie.
W 28 min po odzyskaniu piłki w środkowej strefie, krakowianie wyprowadzili natychmiastowy atak, który rozprowadził Śmiglewski. Wypuścił w bój Rózgę, który przejął piłkę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem pokonał go, posyłając piłkę koło niego po ziemi do bramki. Po strzale został jeszcze trafiony w nogę przez golkipera i radość z bramki zmącił ból po tej interwencji.
Po przerwie gospodarze szanowali wynik i spokojnie kontrolowali grę. W 72 min Hyla zagrał piłkę do Doby na linię pola karnego. Doba ograł rywala i natychmiast strzelił – piłkę odbił bramkarz, ale wobec dobitki nadbiegającego Śmiglewskiego był już bezradny. „Pasy” poszły za ciosem i po świetnym podaniu Mrozika Rózga strzałem pod poprzeczkę drugi raz wpisał się na listę strzelców.
Ale to nie był koniec. Po kolejnym przechwycie piłki Kolec znakomicie znalazł w polu karnym Bałaszka, który strzałem głową zdobył gola na 4:0. Gości pogrążył Zakrzewski, kierując piłkę do pustej bramki po akcji Śmiglewskiego.
Cracovia – Lechia Gdańsk 5:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Rózga 28, 2:0 Śmiglewski 72, 3:0 Rózga 73, 4:0 Bałaszek 82, 5:0 Zakrzewski 90+2.
Cracovia: Kramarz – Hyla, Konieczny Kociołek, Kolec (85 Donda) - Tkaczuk (67 Bałaszek), Mrozik, Rózga (85 Zakrzewski), Kęska (88 Piekarz) – Doba, Śmiglewski.
