https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chaos w Sandecji Nowy Sącz. Kibice domagają się dymisji zarządu. Co na to prezes?

Remigiusz Szurek
Gorąco w Sandecji Nowy Sącz
Gorąco w Sandecji Nowy Sącz Fot. archiwum NIK
W Sandecji Nowy Sącz po spadku do 3. ligi nastał czas ogromnego chaosu organizacyjnego. Drużyna rozgrywa co prawda sparingi z nowym trenerem na ławce (9 lipca Łukasz Mierzejewski zastąpił Roberta Kasperczyka, któremu z końcem czerwca br. wygasła umowa), ale klub mający trafić w prywatne ręce ani nie zyskał dotąd nowego właściciela, ani nawet nie przedstawił jasnego stanowiska, jakie są plany na nowe rozgrywki. Jest źle.

Telefonu nie odbiera od nas prezes Tomasz Bałdys (po raz ostatni uczynił to 5 czerwca), który ma być w klubie "człowiekiem nie do ruszenia". Kibice „Dumy Krainy Lachów” wprost domagają się jego zwolnienia, a najlepiej pozbawienia pracy całego zarządu, w tym wiceprezesa Miłosza Jańczyka czy przewodniczącego Rady Nadzorczej, tajemniczego Łukasza Morawskiego. Z tym ostatnum także wielokrotnie próbowaliśmy się kontaktować, ale za każdym razem bezskutecznie. Część sądeckich mediów zapowiedziała bojkot medialny związany z brakiem relacji meczowych ze spotkań „biało-czarnych”. Światło dzienne ujrzało też sprawozdanie finansowe obrazujące jak zarządzany jest klub… O optymizm daleko.

Pochylmy się nad wspomnianym sprawozdaniem. Jak wynika z dokumentu pt. „Miejski Klub Sportowy Sandecja S.A. w Nowym Sączu sprawozdanie zarządu działalności spółki w 2023 roku” przez klub przewinęło się dwóch prezesów, z których jeden stał się wiceprezesem (Jańczyk), dwóch dyrektorów sportowych (zostali zwolnieni), trzech trenerów, a czwarty został zatrudniony na początku br., obecnie swoją funkcję sprawuje już piąty. Biało-czarną koszulkę zakładało w tym czasie 50 zawodników. Mimo dwóch spadków z rzędu, z 1. oraz 2. ligi, Rada Nadzorcza Sandecji nie została zmieniona. W jej skład wchodzą: Łukasz Morawski - Przewodniczący, Marcin Rolka i Krzysztof Setlak. Cele spółki były jasno określone, a dotyczyły utrzymania się na drugoligowym poziomie, zrównoważonego bilansu finansowego, dbania o dobry wizerunek marki Sandecja. Czy któryś z nich udało się dotrzymać? Spółka zamknęła rok 2023 stratą w wysokości 9,7 mln zł. Nietrudno zgadnąć, że najwięcej z tej kwoty przeznaczono na wynagrodzenie i tzw. usługi obce. Zmniejszyło się wynagrodzenie zarządu (o 1,5 mln zł), ale usługi wzrosły o 2,3 mln zł.

- W zasadzie nie ma co komentować. Sytuacja jest bardzo ciężka, by nie rzec dramatyczna – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Michał Kądziołka, radny Nowego Sącza (PiS) gdy pytamy go m.in. o sprawozdanie.

Jak dodaje, władze miasta nadal nie mają pomysłu na klub.

- Jest źle zarządzany na wielu płaszczyznach, a efekty tego już widzimy. Jak żyję na tym świecie to nie pamiętam takiego poziomu rozgrywkowego, na jakim obecnie będzie występować Sandecja. Nie sądziłem, że kiedyś do tego wrócimy. Sytuacja jest alarmowa. Samo to, że miasto jest zainteresowane sprzedażą klubu teraz, gdy ten występuje na czwartym poziomie rozgrywek, a nie np. w 1. lidze, mówi bardzo wiele… - nie kryje radny Kądziołka.

Kilkanaście dni temu radni otrzymali treść ofert od pomiotów zainteresowanych przejęciem klubu z Kilińskiego.

- Powstało zarządzenie o składzie komisji, która miałaby dokonać wyboru ze złożonych ofert, ale uważamy, że jest to próba zrzucenia odpowiedzialności na radę miasta w kwestii odpowiedzialności za klub – podsumowuje Kądziołka.

Dodajmy, że Sandecją byli zainteresowani biznesmen z Wielkiej Brytanii Marek Niedźwiedź, Zbigniew Szubryt, właściciel zakładów mięsnych oraz duet Grzegorz Stawiarski i Arkadiusz Aleksander. Dwaj pierwsi mieli już wypaść z karuzeli. Niedźwiedź 8 lipca opublikował oświadczenie zawierające wymowne słowa „mam dość”. Oferta Szubryta ma nawet nie być poważnie brana pod uwagę. Od osób będących blisko klubu wiemy, że niechciani przez miasto oferenci mieliby zrobić zbyt wielkie czystki…

- Nie jestem w stanie zrozumieć wielu decyzji Urzędu Miasta Nowy Sącz jako właściciela klubu Sandecji Nowy Sącz. Jest to ewenement na skalę kraju, a może i świata. To że klub został zdegradowany o dwie ligi niżej (moim zdaniem z winy właściciela) i to, że przy okazji przejadł naście milionów złotych, to tylko wierzchołek góry lodowej. To że budowa stadionu trwa już wiele lat i prawdopodobnie nie zostanie ukończona w ciągu kolejnych wielu lat, to druga sprawa. To że zarząd klubu i rada nadzorcza klubu wybrane przez Miasto zachowują się tak samo skandalicznie, to kolejna sprawa. Ale to, że pojawiły się osoby, które chcą ten klub „naprawić”, zainwestować swój czas i miliony złotych w ten klub i region i są traktowane z takim lekceważeniem, to jest to patologia, której nie jestem w stanie zdefiniować. Mam dość…” - napisał na łamach strony „Nowa Sandecja - Okiem Niedźwiedzia”.

Kibice chcą dymisji zarządu

W środę 10 lipca Stowarzyszenie Kibiców Sandecji opublikowało wpis w mediach społecznościowych, w którym komentuje ostatnie wydarzenia w klubie. Jak wyliczyli kibice, minął miesiąc odkąd miasto miało ogłosić nowego właściciela klubu i nic się w tej kwestii nie wyjaśniło. Szeroko konkurs na nowego właściciela nazwali „szopką”.

Sympatycy Sandecji domagają się zwolnienia prezesa Tomasza Bałdysa, wiceprezesa Miłosza Jańczyka oraz przewodniczącego Rady Nadzorczej Łukasza Morawskiego.

„Zniszczyliście nam klub, zdegradowaliście go do poziomu podwórkowego! Jako kibice, sądeczanie i podatnicy stanowczo żądamy od władz miasta zwolnienia osób, które doprowadziły klub do upadku i wyciągnięcia wobec nich konsekwencji. Domagamy się również wiarygodnych i konkretnych informacji na temat dalszej przyszłości i funkcjonowania klubu, jego finansowania i formy właścicielskiej. Przecież zaraz startuje liga, a tu w zasadzie nie ma nic oprócz chaosu” – komentują kibice.

Akademia na łopatkach, rezerwy wycofane

Jak przekazał portal „Rozrywkowy Nowy Sącz” problemy organizacyjne miały dosięgnąć także Akademię Sandecji. Wedle ustaleń, a przez propozycję obniżenia dotychczasowych wynagrodzeń dla trenerów poszczególnych roczników o 70 procent wysuniętą przez prezesa Bałdysa, szkoleniowcy mają nie mieć podpisanych nowych umów ze wspomnianym pracodawcą przez co już w poniedziałek miało dojść do odwołania treningów z młodymi adeptami.

Jeśli dodamy do tego informację, że drużyna rezerw Sandecji nie przystąpi do rozgrywek piątej ligi w sezonie 2024/2025 mamy jeszcze mocniejszy obraz sytuacji panującej w Nowym Sączu. Drugi zespół nowosądeckiego trzecioligowca w minionej kampanii w grupie małopolskiej wschodniej był trzeci, a młodzi zawodnicy mieli okazję ogrywać się na szczeblu seniorskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska