Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
- Dla mnie jest to skandaliczne. Przez pięć lat jeździłam regularnie z Olkusza do Krakowa i nie mogłam w ogóle liczyć na bilety miesięczne - mówi Jagoda Leka, która w tym roku ukończyła studia administracyjne w Krakowie. - Z tych busów korzystają głównie dzieci i młodzież dojeżdżająca do liceów i na studia. Powinny być jakieś ulgi - podkreśla.
Grażyna Borek, która często odwiedza w Krakowie rodzinę, także chciałaby jeździć z ulgą. - Pasażerowie wydają na przejazdy fortunę. Bilety miesięczne to byłaby spora pomoc - dodaje.
Obecnie przewoźnicy realizujący kursy na linii z Olkusza do Krakowa przez Przeginię sprzedają głównie bilety jednorazowe. Kosztują 6 złotych.
- Ceny ciągle idą w górę, a pasażer nie dostaje nic w zamian. Przewoźnicy powinni dbać nie tylko o swoje zyski - uważa Jagoda Leka.
Z pasażerami nie zgadzają się busiarze. - Mamy w swojej ofercie bilet miesięczny - podkreśla Janusz Sioła, ale jednocześnie nie ukrywa, że mało osób z niego korzysta. - Ludziom nie zawsze pasują godziny odjazdów busów z jednej firmy. Często jeżdżą o różnych godzinach - zauważa Sioła.
Problem jest bowiem w tym, że jedną trasę obsługuje w sumie 10 różnych firm przewozowych. Każda realizuje średnio 20 kursów dziennie. Przez to busy tych samych firm jeżdżą co około dwie godziny i czterdzieści minut.
- Nikt nie będzie tyle czekał na konkretny bus - zauważa Jerzy Kordaszewski, olkuski przewoźnik, który w swojej ofercie nie ma biletów miesięcznych. - I tak nikt by ich nie kupił - zapewnia kierowca.
Jak podkreślają przewoźnicy, w grę nie wchodzą też wspólne bilety miesięczne dla wszystkich przedsiębiorstw. - Nie mielibyśmy jak rozliczyć się między sobą - uważa Janusz Sioła. - Musimy pilnować własnego interesu - dodaje Kordaszewski.
Zdesperowanym mieszkańcom postanowił pomóc radny Łukasz Kmita. Wystosował pismo do burmistrza Olkusza Dariusza Rzepki z prośbą o przygotowanie spotkania z udziałem busiarzy w Urzędzie Miasta i Gminy w Olkuszu. Kmita uważa, że trzeba załatwić sprawę przed ukończeniem opracowania planu transportowego dla olkuskich gmin.
- Związek Komunalny Gmin "Komunikacja Międzygminna" w Olkuszu wydaje pozwolenia na zatrzymywanie się na przystankach przy drogach gminnych. Tak więc przedstawiciele gminy mają realny wpływ na przewoźników - twierdzi Kmita.
Burmistrz Rzepka przyznaje, że nie jest w stanie zmusić prywatnych busiarzy do porozumienia w sprawie ulg. - Ale mogę ich do tego zachęcić - mówi. - Spotkamy się prawdopodobnie w drugiej połowie sierpnia - dodaje.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!