Starcia mistrza z wicemistrzem kraju to zawsze gwarancja sporych emocji. Bydgoszczanki walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym. Wisła drugą lokatę ma już zapewnioną, ale może odzyskać fotel lidera, w razie potknięcia Ślęzy Wrocław.
- Chcemy zakończyć dobrze sezon zasadniczy i wygrać oba mecze, które nam jeszcze zostały. Jeżeli uda się dzięki temu wskoczyć na koniec na fotel lidera, to świetnie. Jeśli nie - trudno. Jeśli jesteśmy w dobrej dyspozycji, to nie jest tak istotne, przeciwko komu zagramy w fazie play-off - deklaruje Sandra Ygueravide.
Spotkanie z Artego pierwotnie było zaplanowane na 12 marca, w podobnym terminie, jak inne mecze 22. kolejki. Przełożono je jednak ze względu na występu Wisły w EuroCup. Czwartkowy termin też nie jest najszczęśliwszy, bo dwa dni później krakowianki muszą już grać w Gorzowie z AZS. Innego wyjścia jednak nie było. - Będzie to trochę skomplikowane. Ale chyba lepiej, że będziemy grać te dwa mecze w tym tygodniu, a potem będziemy mogły skoncentrować się na pucharach - stwierdza Ygueravide.
Hiszpanka miała ostatnio drobne problemy zdrowotne, ale zapewnia, że to nic poważnego. - To tylko stłuczenie, nie ma ryzyka, że będę musiała pauzować w czwartek - wyjaśnia. I dodaje: - Atmosfera w zespole jest świetna. Dzięki temu, że mamy prawie kompletną kadrę, to każda z nas spędza teraz na parkiecie w miarę równą liczbę minut i ma czas na regenerację.
Po meczach i treningach na rozgrywającą Wisły w korytarzach hali czeka jej partner, też były hiszpański koszykarz. - Jest tu w Krakowie ze mną przez cały sezon - przyznaje Ygueravide. - Może sobie na to pozwolić, bo pracuje w wolnym zawodzie, na własny rachunek. Wcześniej grał w koszykówkę w wielu zespołach w Hiszpanii, a teraz zajmuje się przygotowaniem fizycznym. Jest też fizjoterapeutą - wyjaśnia.
W świecie koszykówki tacy fachowcy od indywidualnych konsultacji często mają wzięcie. - On pracuje głównie w okresie letnim, współpracuje z zawodnikami i zawodniczkami - potwierdza Ygueravide. - Sporo też podróżuje z racji swoich obowiązków zawodowych.
Kiedy Ygueravide grała w Turcji, partner również jej towarzyszył. Nie każda koszykarka ma takie szczęście. - To, że może tu ze mną być, bardzo nam ułatwia życie - uśmiecha się wiślaczka.