Broniąca mistrzowskiego tytułu Chelsea nadal gra w kartkę. Potrafi pokonać Arsenal Londyn, by potem nie dać rady Watfordowi.
Nie pomogła zmiana Jose Mourinho na Guusa Hiddinka. Wprawdzie pod wodzą tego ostatniego „The Blues” w ósmym kolejnym meczu nie doznali porażki, ale wciąż tracą punkty z teoretycznie słabszymi rywalami i ich sytuacja w tabeli jest kiepska. Zajmują trzynaste miejsce. Od strefy spadkowej dzieli ich już 8 punktów, ale od czwartej lokaty aż 16 „oczek”.
Na boisku Watfordu goście razili brakiem skuteczności. Początkowo byli nawet w opałach, jednak Thibaut Courtois nie dał się zaskoczyć. Potem osiągnęli przewagę – w drugiej połowie meczu dużą – ale nadal zawodzili pod bramką gospodarzy, w której świetnie spisywał się Heurelho Gomes.
Bohaterem drugiego meczu był 22-letni pomocnik Evertonu Ross Barkley, który zdobył dwa gole – oba z rzutów karnych: w 88 minucie i 5 minut później; za drugim razem sprytną podcinką – a wcześniej trafił w poprzeczkę. Stał się on drugim najmłodszym zawodnikiem, który rozegrał 100 meczów w Premier League.
Prowadzenie dla Evertonu uzyskał w 22 minucie Aaron Lennon. Negatywnym bohaterem spotkania był Jamaal Lascelles, po którego faulach na Lennonie i Barkley'u sędzia podyktował „jedenastki”. Everton zajmuje 11., a Newcastle 18. miejsce w tabeli.