Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Na bruku z chorą matką

Magdalena Balicka
Dwaj burmistrzowie Chrzanowa nie dotrzymali obietnic i starsze kobiety straciły swoje lokum.Obie przeniesiono do klitki. Matka ma tylko meldunek czasowy, a jej córka nie ma żadnego.

Urzędnicy namówili wiekową kobietę do zamiany komunalnego "M" na ciasną klitkę. Jej córka, Wiesława Dziewońska wygrała sprawę w sądzie i prawo do powrotu, jednak gmina tego nie respektuje. Jeszcze przed wyborami obecny burmistrz obiecywał, że pomoże. Nie dotrzymał słowa.
66-letniaWiesława sama opiekuje się niedołężną, chorą psychicznie i ubezwłasnowolnioną matką. Kobiety gniotą się w jednym pokoju przy ulicy 29 Listopada w Chrzanowie.

Mieszkanie przy Śląskiej

Wcześniej wiele lat mieszkały w komunalnym domku przy ul. Śląskiej. Matka pani Wiesławy zajmowała go od 1963 r. Córka wprowadziła się do niej w 2002 r., po śmierci męża. - Zainwestowałam w remont wszystkie oszczędności życia, przeszło 40 tys. zł - opowiada pani Wiesława. Była przekonana, że będzie mogła wykupić lokal. Gmina sama proponowała jej takie rozwiązanie. Gdy się zdecydowała, okazało się, że urzędnicy zmienili plan i zamiast sprzedać prawa do lokalu, kazali się kobietom wyprowadzić i zaoferowali inne lokum.

- Nie mogłam się na to zgodzić. Chcieli nas wysiedlić do ciasnego mieszkanka na czwartym piętrze, co przy niedołężnej matce jest nie do przyjęcia. Była też propozycja wielkiego, trzypokojowego lokalu, z czynszem, na który nas nie stać - opowiada kobieta. Wkrótce dowiedziała się od matki, że urzędnicy namówili ją do podpisania dokumentu, w zamian za "ładny lokal".

Urzędnicze pisma i sąd

- Okazało się, że podsunęli jej dwa pisma: pierwsze, że znosi mnie, jako swego pełnomocnika, a drugie, że godzi się na opuszczenie domu przy Śląskiej i przeprowadzkę na ul. 29 Listopada - relacjonuje kobieta.
Wiele miesięcy walczyła w sądzie, by udowodnić, że matka była nieświadoma tego, co podpisała. Choć wygrała, nie może wrócić na Śląską.

- W czasie, gdy zajmowałam się chorą matką na 29 Listopada, złomiarze splądrowali i zdewastowali cały dom. Nie ma już kominka, kafelków na ścianach. Są wybite szyby - relacjonuje kobieta. Chcąc nie chcąc musiała przenieść się do klitki i zamieszkać z matką. Meble, które zostały, przewiozła do przyjaciół i poupychała po ich strychach. Wynajęła też garaż w Chrzanowie, w którym trzyma sprzęty.
Ostatnia propozycja, jaką dostała z gminy, dotyczyła lokalu na Szarych Szeregów w Chrzanowie. Tyle tylko, że to lokal TBS, który rządzi się innymi prawami niż gminny.

- Czynsze są wysokie. Nie można wykupić lokalu. Poza tym nie ma piwnicy, a do apteki czy lekarza są trzy kilometry. Gdzie z matką na wózku inwalidzkim będę tak daleko chodzić? - mówi Dziewońska.
Dodaje, że lokal jest w fatalnym stanie. Na kolejny remont jej nie stać. Żyje za 1,1 tys. zł emerytury. Od kilku lat walczy z nowotworem.

Obecny burmistrz
Kobieta liczyła na pomoc burmistrza Marka Niechwieja. Zanim objął rządy, krytykował swego poprzednika Ryszarda Kosowskiego za bezduszne traktowanie jej problemów. Obiecywał, że pomoże.
- Wyraźnie przyznał mi rację twierdząc jako prawnik, że należy mi się lokal zastępczy o takim samym standardzie, jak miałam - przypomina kobieta. - Tymczasem po wyborach przedstawił dokładnie taką samą propozycję jak Kosowski. A co gorsza, chce mnie teraz wymeldować ze Śląskiej bez prawa meldunku gdzie indziej - mówi oburzona. Za kilka dni ma odwiedzić urząd w tej sprawie.
- Mama nie jest w stanie się sama sobą zająć. Ma prawie 90 lat i po wylewie jest przykuta do łóżka. Do tego od lat ma problemy z pamięcią - zaznacza chrzanowianka.

Leczenie i co dalej

Na kilka tygodni udało jej się umieścić mamę w zakładzie opiekuńczo-rehabilitacyjnym. Wkrótce będzie musiała ją jednak odebrać. Nie ma dokąd.
- Musi mieć specjalistyczne łóżko. Nie zmieści się do ciasnego pokoju, nawet jak ustawię je na samym środku - przekonuje. Miała plan, by wrócić na Ślaską. Kilka tygodni temu ktoś podpalił jednak strych i nie ma dachu. Dom niszczeje.
Burmistrz Niechwiej nie chce wypowiadać się w sprawie. Odsyła do swojej zastępczyni Bożeny Jopek. Ta jednak nie odpowiedziała na zadane pytania. Poprosiła o przesłanie ich mailem zapewniając, że odpisze. Nie odpisała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska