Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Na Kątach nie da się żyć. Ciągle trzęsie i śmierdzi

Magdalena Balicka
Od strony Śląska osiedle graniczy z wyrobiskami dwóch kopalń, a od drugiej strony mają coraz wyższą górę śmieci na wysypisku.

Mieszkańcy chrzanowskiego osiedla Kąty nie mają spokoju we własnych domach. Nie dość, że od kilku lat pobliskie kopalnie powodują uciążliwe wstrząsy, a co za tym idzie, pęknięcia ścian domów, to życie zatruwa im jeszcze wysypisko śmieci w Balinie.

- Trzęsienia ziemi, które serwują nam gwarkowie z „Sobieskiego”, a ostatnio też z „Ziemowita”, są coraz częstsze i coraz mocniejsze. Z góry odpadów natomiast już dawno nie było tak duszącego fetoru - uważa Roman Madejski, przewodniczący osiedla Kąty. Przypomina, że niedawno koło wysypiska powstała nowoczesna sortownia i kompostownia.

- Powinno być bardziej ekologicznie, a przykrego zapachu wcale - ocenia.

Jego sąsiedzi coraz częściej mówią o przeprowadzce. Chcieliby uciec z Kątów, bo choć okolica jest piękna, nie wierzą, że tu kiedyś będzie spokój. Niestety, zdają sobie sprawę, że nikt nie kupi od nich popękanych domów.

Przez kilka ostatnich tygodni wstrząsy zeszły na drugie miejsce na liście lokalnych bolączek. Znacznie bardziej dotkliwy jest odór.

- Okna musimy zatykać szczelnie, ale i tak smród przedziera się przez szczeliny - przekonuje Helena Kajdas. Wtóruje jej Jolanta Warszawska.

- Przy jedzeniu zbiera się na mdłości. Wstyd przyjaciół zaprosić, bo jak gościć w takim smrodzie? - pyta kobieta.

Mirosław Kamiński zaznacza, że przykry zapach to niejedyny problem. - Nad domami unosi się jakiś cuchnący pył. Zawsze rano mam na samochodzie żółtą maź. Nie chcę myśleć, co się kryje w warzywach, które rosną w ogródku -mówi.

Roman Madejski jako radny interweniował w sprawie smrodu na komisji ochrony środowiska. Był także z radnymi na wizji lokalnej w Balinie. Według oficjalnej notatki, nie dopatrzono się uchybień.

- Wielokrotnie podkreślałem wtedy, że śmierdzi - zaznacza Madejski. - Wszyscy jednak udają, że problemu nie ma.

Andrzej Oczkowski, zastępca prezesa Międzygminnego Związku Gospodarka Komunalna w Chrzanowie, które administruje wysypiskiem, przyznaje, że uciążliwy zapach może dawać się we znaki mieszkańcom. Zaznacza jednak, że jeszcze tylko przez kilka tygodni. Trwa rozruch nowoczesnej sortowni, która od lipca br. funkcjonuje w Balinie i kosztowała 40 mln zł.

- Po przesortowaniu odpady, których już nie da się wykorzystać, zostaną wywiezione i przerobione w energię dla cementowni. Na wysypisko trafiać będzie tylko mała część odpadów. Brzydkiego zapachu nie powinno być wcale - zapewnia Oczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska