Do tej pory 25-centymetrowe kitki, bo tylko taką długość przyjmuje Fundacja, oddało dwanaście osób. - Głównie dziewczynki, które w tym roku miały komunię świętą oraz świeżo upieczone mężatki, które "hodowały" długie włosy na wesele - mówi Iga Kuźnik, właścicielka Iguany. Podkreśla, że włosy może oddać każdy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Nieważne, czy włosy były wcześniej farbowane, czy są kręcone czy proste. Liczy się tylko ich długość.
- Te 25 centymetrów to minimum, kóre pozwala spleść perukę. Na samo wiązanie zużywa się około pięciu centymetrów włosa - podkreśla fryzjerka. "Kitki" wysyła do Warszawy. Nie bierze za to ani złotówki.
Wielu kobiet, które przeszły piekło choroby nowotworowej, nie stać na perukę, nawet tę syntetyczną, za którą trzeba zapłacić kilkaset złotych. Koszt naturalnej to nawet trzy tysiące złotych. Refundacja z Narodowego Funduszu Zdrowia, to niewielka część tej kwoty.
- Dzięki naszym klientom, panie mogą dostać nowe włosy za darmo - podkreśla Iga Kuźnik zaznaczając, jak ważny w życiu każdej kobiety jest wygląd.
Maria Bryś z Chrzanowa, która wygrała walkę z rakiem prawie siedem lat temu, jest zachwycona akcją. - Po chemioterapii przez prawie rok chodziłam z chustą na głowie, bo nie było mnie stać nawet na syntetyczną perukę - wyznaje chrzanowianka. Liczy, że w ślad za studiem Iguana pójdą wszystkie salony fryzjerskie, nie tylko te w Chrzanowie, ale całym województwie.
- To piękny akt solidarności z chorymi. Uczynek, który zupełnie nic nie kosztuje - podkreśla Iga Kuźnik.
Anna Czyż, szefowa chrzanowskiego stowarzyszenia Amazonek dodaje, że aktualnie chorych na nowotwór, którzy przyszli do jej stowarzyszenia po wsparcie, jest w powiecie chrzanowskim aż stu.
- Drugie tyle może cierpieć w zaciszu domów, wstydząc się wyjść do ludzi - twierdzi Czyż. Przyznaje, że wśród stowarzyszonych kobiet jest wiele takich, których nie stać na perukę i byłyby wdzięczne za prezent od fundacji.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+