Zdjęcia: J. Zaborski
Początek układał się po myśli chrzanowian, którzy prowadzili 6:2 (8 min), ale potem ich przewaga nieco stopniała, bo do 13:10 (20 min). Jednak udany był finisz w wykonaniu miejscowych, mających w swoich szeregach dwóch liderów, czyli Jakuba Bogacza i Tomasza Kowala, którzy wzięli na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wynik.
W 40 min wydawało się, że gospodarze kontrolują grę, bo prowadzili już 24:18. Jednak z czasem ich zaliczka zaczęła topnieć. Wprawdzie między słupkami rewelacyjnie spisywał się Maciej Pacyna, ale chrzanowianie nie byli już tak skuteczni, więc krakowianie powoli, ale systematycznie odrabiali straty. Było już 25:22 (46 min), czy 26:23 (48 min).
Potem Bogaczowi nie udało się rzucić karnego, a w odpowiedzi zrobiło się 26:24. Na niespełna dwie minuty przed końcem był remis 27:27 i zaczęła się nerwowa wymiana ciosów. Na 25 s przed końcem gola na wagę zwycięstwa zdobył Kacper Węgrzyn. - _Ten chłopiec ma patent na mecze przeciwko Kusemu. W Krakowie też rzucił decydującą bramkę. Wtedy jednak uratowaliśmy remis _– zwrócił uwagę Miłosz Waligóra, jeden z trenerów PMOS, bo prowadzi zespół razem z Grzegorzem Solarskim.
Goście szukali wyrównującej bramki, ale na przeszkodzie stanął i Maciej Pacyna.
- Jako mistrzowie Małopolski będziemy mieli przywilej organizacji turnieju 1/8 finału mistrzostw Polski – zwrócił uwagę Miłosz Waligóra.
Krakowianie o prawo gry na szczeblu centralnym MP będą musieli walczyć w barażu z Tarnowem.
PMOS Chrzanów – Kusy Kraków 30:29 (17:12)
Bramki: Bogacz 11, Kowal 9, Jeleń 3, Węgrzyn 2, Cwener 2, Jędrzejczyk 1, Krasucki 1, Bloch 1 – Mazanek 11, Urbanowicz 8, Rogóż 6, Samolej 2, Czarnecki 1, Lubowicki 1.