https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Sąd nie zabrał jej prawa jazdy. Zrobił to starosta

Sławomir Bromboszcz
Magdalena Chrapisińska nie zgadza się z decyzją starostwa
Magdalena Chrapisińska nie zgadza się z decyzją starostwa Magdalena Balicka
Magdalena Chrapisińska uważa, że bezprawnie zabrano jej prawo jazdy. Sąd warunkowo umorzył sprawę po wypadku z jej udziałem.

Magdalena Chrapisińska z Poręby Żegoty czuje się ofiarą nieprecyzyjnego prawa. Niecałe dwa miesiące temu chrzanowskie starostwo, na wniosek Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, odebrało jej prawo jazdy, powołując się na przepis, który wszedł w życie 18 maja 2015 r., pół roku po tym, jak otrzymała prawo jazdy.

W październiku 2015 r. była początkującym kierowcą. Gdy wieczorem wracała do domu, doszło do wypadku.

- Na zakręcie drogi przewróciła się przede mną rowerzystka - wspomina pani Magdalena. Jest przekonana, że nie potrąciła kobiety, choć tamta uważa inaczej. - Na aucie ani rowerze nie było żadnych śladów - przekonuje. Mimo wszystko - jak twierdzi - będąc w szoku przyznała się do winy. Sprawa trafiła do sądu. Tam sędzia warunkowo umorzył postępowanie nakazując jej zapłacić karę tysiąca złotych.

- Nie zabrano mi prawa jazdy, ani nie przyznano żadnych punktów karnych - podkreśla mieszkanka Poręby Żegoty. Dodaje, że nikt nie powiedział jej, że będzie musiała pożegnać się z prawem jazdy. Pismo o cofnięciu uprawnień przez starostę chrzanowskiego przyszło dopiero w lipcu tego roku, czyli dziewięć miesięcy po zdarzeniu.

- Odwołałam się najpierw sama, potem poszłam do prawnika, który potwierdził, ze starostwo nie na prawa zabierać dokumentu - podkreśla Magdalena Chrapisińska. - Prawo nie powinno działać wstecz - mówi kobieta.

Zasięgnęliśmy informacji w wydziale ruchu Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie na jakiej podstawie skierowano wniosek do starostwa w Chrzanowie o cofnięciu prawa jazdy Magdalenie Chrapińskiej. Jak wyjaśniono, chodzi o przepis, który pozwala to zrobić w przypadku, gdy kierowca w ciągu dwóch lat od wydania po raz pierwszy prawa jazdy popełni przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Wg. policji, takiego miała dopuścić się pani Magdalena, bo pokrzywdzona kobieta wymagała dłuższej pomocy medycznej niż 7 dni. Mimo, że przepis został wprowadzony w życie w 2015 r., to zdaniem Macieja Rymara, naczelnika wydziału, dwuletni okres próbny obowiązuje wszystkich, bez względu na rok wydania prawa jazdy.

Jak jednak podkreśla pani Magdalena, sąd warunkowo umorzył wobec niej postępowanie. - Więc nie zostałam skazana i nie popełniłam przestępstwa - mówi.

Magdalena Chrapisińska pod koniec sierpnia złożyła odwołanie od decyzji starostwa do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. Teraz to ono rozstrzygnie, kto ma rację.

Na razie jednak kobieta nie może jeździć samochodem. Prawo jazdy zrobiła po to, by dowozić do szkoły trójkę swoich dzieci. - Mam nadzieję, że sprawa nie będzie się ciągnęła w nieskończoność i oddadzą mi prawo jazdy - liczy kobieta.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Czy Pani Magdalena odzyskała prawo jazdy....?
Ł
Łukasz
Jak zakończyła się ta sprawa??? Jestem w podobnej sytuacji.....
k
kolo
"Mimo, że przepis został wprowadzony w życie w 2015 r., to zdaniem Macieja Rymara, naczelnika wydziału, dwuletni okres próbny obowiązuje wszystkich, bez względu na rok wydania prawa jazdy. " - podstawę prawną tej interpretacji bym chcial przeczytac .. Czyli mając prawo jazdy 30 lat jestem na okresie próbnym ?? Od kiedy do kiedy ??
Panie Rymar, nie doczytane ma pan to prawo - jeszcze nie obowiązuje.. Miało obowiązywac od 2016, przesunięto na 2017 a ostatnio jest w mediach news, że CEPIK nie działa i na pewno te przepisy nie wejdą w życie 1 stycznia 2017 roku..
Redakcjo - pomóżcie tej pani, zanim wydrukujecie podobny następny tekst sami poczytajcie przepisy a nie słuchajcie domorosłych geniuszy..
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska