Głośna muzyka przeszkadza lokatorom
- Najgorzej jest po południu i wieczorem, gdy wracamy z żoną z pracy. Zamiast odpocząć w ciszy przy książce czy przed telewizorem musimy słuchać wrzasków dochodzących z lodowiska. Do tego ta głośna muzyka - denerwuje się Mirosław Kuźmiński, mieszkający przy ul. Wyszyńskiego w Chrzanowie, tuż obok otwartej w grudniu ślizgawki. Jego sąsiad Marian Paluch narzeka na oświetlenie, które nie daje mu zasnąć. - Co z tego, że mam zasłony, skoro światła z lodowisko świecą tak mocno, że nic to nie daje - twierdzi mieszkaniec.
Do Starostwa Powiatowego w Chrzanowie wpłynęła oficjalna skarga w tej sprawie. - Dotyczy uporczywego zakłócania spokoju mieszkańcom okolicznych bloków, co jest spowodowane niezgodnym z prawem emitowaniem muzyki i reklam z głośników - tłumaczy lokatorka spod "13", powołując się na art.51 Kodeksu wykroczeń.
Dodatkową uciążliwością jest głośny sprzęt czyszczący lód wykorzystywany po godz. 22 oraz oświetlenie z reflektorów ustawionych na okna bloków.
- Głośniki emitujące muzykę są skierowane na bloki, co powoduje powstawanie nieznośnego pogłosu - przekonują mieszkańcy z Wyszyńskiego. W związku z tym, że lodowisko jest czynne codziennie (nawet w święta) od 9 do 22, uciążliwość jest nie do zaakceptowania.
- Odbiera mieszkańcom prawo do spokoju i wypoczynku we własnym domu. Hałas przeszkadza też mojemu dziecku w nauce i odrabianiu lekcji - zaznacza pani Katarzyna, inna z mieszkanek ul. Wyszyńskiego, dodając, że wielokrotnie interweniowała w sprawie zakłócania ciszy nocnej na policji.
Wraz z sąsiadami domaga się ekranów dźwiękochłonnych lub odrobiny dobrej woli ze strony organizatorów, którzy wyciszą muzykę lub będą ją puszczać tylko w godzinach dopołudniowych, wykluczając weekendy i święta.
Na ekrany nie ma kasy
Adam Potocki, starosta chrzanowski zaznacza, że o ekranach dźwiękochłonnych nie może być mowy. - Inwestycja nie przewiduje takich rozwiązań. Nie ma na to ani warunków technicznych, ani finansowych - zaznacza Adam Potocki, przyznając, że skarga od jednej z mieszkanek do niego dotarła i już na nią zareagował.
- Przestawiliśmy głośniki w stronę budynku szkoły, tak by dźwięk nie roznosił się bezpośrednio na sąsiadujące bloki - zaznacza starosta. Zdaje sobie sprawę, że każda nowa inwestycja może spotkać się z krytyką niektórych mieszkańców.
Skarga została potraktowana poważnie. - Zrobiliśmy wszystko, by zminimalizować uciążliwości. Nie zamkniemy jednak z tego powodu lodowiska - tłumaczy starosta, dodając, że sam mieszka przy ruchliwej drodze wojewódzkiej - huk, hałas i spaliny także są męczące. - Nigdy jednak nie interweniowałem do zarządcy drogi, by ją zamknął albo ustawił ekrany, bo zdaję sobie sprawę, że najpierw potrzebna byłaby kosztowna przebudowa - mówi Potocki, dodając, że ślizgawka pod chmurką cieszy się wielkim powodzeniem.
Od 7 grudnia, kiedy ją otwarto, na tafli kręciło piruety już ok. 18 tysięcy osób. Najbardziej cieszą się młodzi, ale nie tylko. - Lodowisko jest super i dobrze, że jest otwarte do późna, bo także zapracowani dorośli mogą się nim nacieszyć - zaznacza Monika Grajek z Chrzanowa, przyznając, że przy muzyce puszczanej z głośników lepiej się jeździ. - Nic by się jednak nie stało, gdyby grała ciszej - dodaje.
Od marca lodowa tafla zostanie zdemontowana i plac przed szkołą znów posłuży mieszkańcom do gry w piłkę nożną.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+