https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Chrzanów: tu nie zakładaj firmy. To strata czasu

Magdalena Balicka
Pani Joanna jest oburzona opieszałością chrzanowskich urzędników
Pani Joanna jest oburzona opieszałością chrzanowskich urzędników Magdalena Balicka
Urzędnicze obietnice znów można schować między bajki. Choć zapowiadali, że własną firmę będzie można założyć w mieście w ciągu tylko jednego dnia, okazało się to bujdą.

Przedsiębiorcy z Chrzanowa nieraz, aby założyć działalność gospodarczą, muszą czekać i po dwa tygodnie, grzebiąc się w stertach papierów.

Na zwykły wpis do ewidencji działalności gospodarczej trzeba czekać tydzień, a nie 15 minut, jak w innych urzędach miejskich. Przekonała się o tym Joanna z Chrzanowa (na zdjęciu), która postanowiła otworzyć własne biuro projektowe. - Urzędniczka odłożyła moje podanie o wpis do ewidencji działalności gospodarczej na stertę papierów i kazała zgłosić się po nie dopiero za tydzień - opowiada oburzona chrzanowianka.

"Gazeta Krakowska" zapytała Rafała Niteckiego, naczelnika wydziału spraw społecznych w chrzanowskim magistracie, dlaczego tak długo każe czekać przyszłym przedsiębiorcom na jeden dokument. Ten szedł w zaparte i przekonywał, że do takich sytuacji w chrzanowskim urzędzie nie dochodzi. - To niemożliwe, wypełniamy go od ręki, w ciągu pół godziny - twierdzi Nitecki. Nie może uwierzyć, że urzędniczka kazała czekać aż tydzień. - To nie do pomyślenia.Gdyby petentka przyszła z wnioskiem do mnie, nie byłoby żadnego problemu - przekonuje naczelnik.

Tyle tylko, że zwykły mieszkaniec powiatu nie zawsze wie, w które drzwi zapukać, by nie został odesłany z kwitkiem. - Po to przecież w każdym wydziale jest kilku pracowników, by rzetelnie obsługiwali wszystkich mieszkańców - mówi pani Joanna.

Długo zwlekała z założeniem własnej firmy, obawiając się właśnie gąszczu formalności i bieganiny po urzędach. Wprowadzone w marcu "jedno okienko" zmobilizowało ją do działania. - Pomyślałam, że nareszcie w jednym miejscu będę mogła wypełnić wszystkie kwity - wspomina pani Joanna.
Jej entuzjazm nie trwał jednak długo. Pierwsze kłody pod nogi rzucił chrzanowski magistrat. - Przeliczyłam się. Urzędnicy nie kwapią się do tego, aby przyłożyć się do obsługi petentów. Wolą popijać kawę - nie kryje złości chrzanowianka.

Dziwi się, że wszyscy narzekają na kryzys i poszerzające się kręgi bezrobotnych. Tymczasem, gdy ona chce otworzyć firmę, nikt nie wychodzi jej naprzeciw. Pani Joanna podkreśla, że kiedy jej znajoma w tym samym czasie zakłada własny biznes w sąsiednim Libiążu, urzędniczka wydała jej wpis do ewidencji w ciągu 15 minut. - Jedno okienko to prawdziwy niewypał - oburza się pani Joanna.

Ale i urzędnikom już teraz "jedno okienko" się nie podoba. - Skomplikowany i obszerny wniosek do wypełnienia rodzi wiele nieścisłości - mówi Rafał Nitecki. - Urzędnicy mają przez to więcej pracy - broni swoich ludzi. Pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu urzędnicy szumnie chwalili "jedno okienko" podnosząc jego atuty...

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
oko
dobrze że Pani Joanna zrobiła zadymę w Urzędzie teraz będą panie brały się do pracy jak należy a nie siedziały w fotelikach z kawką w ciagu pracy i zbywały klientów.Pełne poparcie dla takich ludzi jak P.Joanna.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska