https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: wolą ratować, niż topić i usypiać

Magdalena Balicka
Chrzanowianki Jolanta Woźniak i Diana Rawicka uratowały życie wielu bezpańskim psom i kotom
Chrzanowianki Jolanta Woźniak i Diana Rawicka uratowały życie wielu bezpańskim psom i kotom Magdalena Balicka
Łączy ich miłość do bezpańskich psów i kotów. Dzieli sposób walki z ich bezdomnością. Mowa o grupie chrzanowianek, które ratują szczeniaki, i założycielce chrzanowskiego oddziału Pro Animals, która twierdzi, że należy je usypiać.

Helena Rawicka, znana w całym Chrzanowie miłośniczka zwierząt, nie może patrzeć spokojnie, jak "Animalsi" wdrażają w życie własne sposoby walki z rosnącą populacją szczeniąt.

- Usypiają ślepe mioty, twierdząc, że to jedyny sposób na walkę z nadpopulacją - załamuje ręce chrzanowianka, właścicielka 16 kotów i 4 psów.

Zgadza się z prezeską fundacji, że suki należy sterylizować. Nie może się jednak zgodzić z zaleceniem fundacji, aby w razie nieprzewidzianej ciąż zabijać młode.

- Przecież one tak samo czują, jak dorosłe psy. Nie zgadzamy się na aborcję ludzi, więc dlaczego pozwalamy umierać zwierzętom? - grzmi kobieta.

Jolanta Racka, prezeska chrzanowskiego oddziału fundacji Pro Animals, przekonuje, że każdy kolejny szczeniak zmniejsza szanse na dom dla tych ze schroniska.

- Przytulika są przepełnione, bezpańskich psów przybywa. Jeśli nie zaczniemy sterylizować suk i usypiać jeszcze ślepych miotów, sytuacja będzie się pogarszać - przekonuje Racka. Nie zamierza patrzeć spokojnie, jak miłośniczki czworonogów zwiększają populację.

- Ratując te psiaki i tak narażają je na bezdomność. Przecież nie znajdą domu dla wszystkich burków - twierdzi.

Iwona Woźniak nie może się pogodzić z postawą prezeski. Niedawno przygarnęła rudą suczkę, która lada dzień miała urodzić młode. Postanowiła znaleźć jej dom za pośrednictwem forum internetowego dla miłośników psów.

Odezwała się Jolanta Racka.

- Zagroziła, że zrobi wszysztko, bym nie uzyskała pomocy na forum - załamuje ręce pani Iwona. Nie chce toczyć z wojny "Animalsami". Zależy jej tylko, by pomagać zwierzętom.

- Opłacenie weterynarza, leczenie i wyżywienie wszystkich pupili słono kosztuje. Nie potrzebujemy dodatkowych problemów - twierdzą kobiety.

Planują zawiązać własne stowarzyszenie. - Miłośnicy zwierząt powinni sobie pomagać, a nie walczyć - twierdzą.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Ona
Walka z nadpopulacja... ludzi tez jest na świecie za dużo, to może tez jedno dziecko na parę, a resztę usypiać... Przecież dzieci tyle w domach dzieci, to te nowo narodzone zabierają miejsce, tak to by dziecko z domu dziecka dostało rodzinę, a tak nie. Sterylka aborcyjna i już dzieciak porzucony dostanie rodzinę.
Usypianie miotów to skandal!!! Czy dlatego, ze psiak jest ślepy, nie czuje? Nie wie, ze jest na świecie? Sterylka jak najbardziej. Usypianie miotów nigdy!!!
m
monika
Proponuje odwiedzic schroniska dla bezdomnych zwierzat. Popatrzec na ciezarne suki rodzace w boksach z innymi psami. A potem na szczeniaki rozszarpywane i ich matki ginace w obronie mlodych. Co bardziej humanitarne?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska