Kierowcy jadący od strony Oświęcimia na autostradę tracą cierpliwość. Nowa, zachodnia obwodnica miasta, która miała ułatwić im życie, jest gotowa od listopada, ale nadal nie wolno z niej korzystać.
Roman Leśniak z Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Krakowie twierdzi, że już na początku grudnia przesłał dokumenty z wnioskiem o pozwolenie na użytkowanie nowej trasy do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Nie wspomniał jednak, że zawierały luki.
- Wezwaliśmy ZDW o uzupełnienie braków. Zrobili to dopiero kilka dni temu - zaznacza Andrzej Kania, wicedyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Obiecując, że pozwolenie będzie gotowe na 8 lutego.
- Nigdy nie przeciągamy takich spraw. Jeśli dokumentacja jest pełna, nie trzeba czekać dłużej niż tydzień - podkreśla Andrzej Kania.
Gotowa, ale zamknięta
Tymczasem mieszkańcy są wściekli. - To niepojęte, aby formalności blokowały przejazd aż tak długo. - Znaki i linie są, most łączący Kroczymiech z osiedlem Kąty także dawno gotowy. Nie brakuje ścieżek rowerowych - wylicza Artur Gruszka z Libiąża.
Już co najmniej 1,5 miesiąca mógłby oszczędzać sporo czasu i paliwa, gdyby otwarto obwodnicę, a tak dokłada na objazdach. Ostatni robotnicy widziani byli tam w połowie grudnia. Porządkowali terenu.
Aktualnie, żeby dojechać do Libiąża i Oświęcimia od strony autostrady A4 z węzłów Byczyna i Balińskiego, najpierw trzeba wjechać na rondo na skrzyżowaniu ul. Oświęcimskiej i Śląskiej, co w godzinach szczytu zajmuje kilka minut. Potem kolejne oczekiwanie na światłach na dwóch kolejnych skrzyżowaniach. Dopiero przed Kroczymiechem jedzie się płynnie. Po otwarciu trzykilometrowego odcinka, 15-30 minut, które poświęca się na przejazd, skurczy się do około pięciu.
Kierowcy niecierpliwi
- Wcale mnie nie dziwi, że niektórzy kierowcy łamią przepisy i wjeżdżają na obwodnicę, pomimo zakazu i ustawionych blokad - podkreśla Artur Gruszka.
W piątek przed południem reporterzy „Gazety Krakowskiej” przyłapali na obwodnicy dwóch kierowców, jednego na chrzanowskich, a drugiego na jaworznickich tablicach rejestracyjnych. Raczej nie byli to pracownicy firm związanych z budową drogi. W jednym jechała rodzina z dzieckiem w foteliku, w drugim na bagażniku były narty.
Obwodnica zachodnia Chrzanowa łączy ulicę Oświęcimską w Chrzanowie - Kroczymiechu (droga wojewódzka nr 933 do Oświęcimia) i ul. Śląską na osiedlu Kąty (droga krajowa 79 do Jaworzna) przy węźle Byczyna. Kosztowała 20 milionów złotych. Na początku i końcu trzykilometrowego odcinka są ronda (wiosną zasadzone zostaną tam kwiaty). Trasa posiada też 10 przepustów, ścieżkę rowerową i chodniki na całej długości. Nad jedną z gruntowych dróg powstała estakada.
Obwodnica przebiega głównie przez tereny leśne i niezamieszkane. Pod jej budowę wycięto 6,5 hektara lasu. W kosztach inwestycji partycypowała gmina Chrzanów. Jej wkład to ok. 2 mln zł.
Nie wiadomo jeszcze, czy otwarcie będzie z dużą pompą, czy skromne.
- Niech już cyrku z otwarciem nie robią. Wystarczy tych opóźnień - mówi Marcin Jaśkowiec z Oświęcimia.