W meczu z liderem chrzanowianie nie mieli żadnych szans. Ale pierwsze 20 min dawało przyjezdnym nadzieję na korzystny wynik. Wprawdzie na początku przegrywali 0:3 i 1:4. Po kwadransie było jednak tylko 8:6 dla gospodarzy, a w 20 min 10:10. Jeszcze przed przerwą chrzanowianie jednak stracili kontakt z rywalami. Początek drugiej połowy także należał do akademików, wygrywali 20:15. W 39 min było 26:16, w 48 min 30:20. W ciągu 9 kolejnych minut gospodarze zdobyli jednak dziewięć goli z rzędu, nie tracąc ani jednego.
- Złapaliśmy trzy kary z rzędu i wtedy gospodarze tak nam odskoczyli – tłumaczył trener chrzanowian Rafał Bugajski. Do 33 min graliśmy wyrównany mecz, potem wszystko się posypało. Kilka minut później było po meczu. Niestety, zagraliśmy bardzo słabo w obronie, mnożyły się błędy. Zespół nie podjął walki, stać nas na pewno na lepszą grę. Żaden z moich zawodników nie zagrał na swoim poziomie, często bili głową w mur. Musimy się szybko podnieść po tej klęsce.
AZS AWF Biała Podlaska – MTS Chrzanów 42:22 (18:13)
Bramki: Banaś 8, Walyncau 5, Bekisz 5, Warmijak 4, Małecki 4, Wańkowicz 3, Urbaniak 3, Stefaniec 3, Ziółkowski 2, Kruchou 2, Kandora 2, Chmurski 1 - M. Skoczylas 5, D. Skoczylas 4, Madeja 3, Bogacz 3, Orlicki 2, Stroński 2, Rola 1, Wierzbic 1, Romian 1.