„Szczerze współczuję rodzicom, którzy chodzą tędy z dziećmi i muszą wybierać - czy narażać swoją pociechę na niebezpieczeństwo idąc ulicą, po której jeżdżą kierowcy jeszcze bez uprawnień, egzaminowani przez MORD, czy na poparzenie dzieci pokrzywami” - napisała do nas pani Edyta w sprawie chwastów, które zarastają chodnik przy ul. Lasówka
Faktycznie. Dość wąski trakt spacerowy zajmują w co najmniej połowie szerokości niepielęgnowane rośliny. Ciężko uciec na jezdnię, bo ruch na niej jest spory. Jeżdżą samochody egzaminacyjne z MORD, a ponadto mieszkańcy pobliskiego osiedla.
Iść po krawędzi chodnika, z dala od pokrzyw, też jest trudno, bo stoją tam słupki ograniczające parkowanie pojazdów. Piesi są zatem uwięzieni między chwastami a ruchliwą ulicą.
W połowie roku urzędnicy informowali, że wprowadzają nowe standardy pielęgnowania zieleni, koszenia traw i usuwania chwastów w mieście. Firmy wybrane w przetargach miały to robić sprawnie i szybko. Łączna pula pieniędzy przeznaczona na dbanie o zieleń w Krakowie przez trzy lata to ok. 60 mln zł. Na ul. Lasówka efektów zapowiadanych zmian i wydatków jednak nie widać.
O problemie mieszkańców powiadomiliśmy Zarząd Zieleni Miejskiej. Już we wtorek obiecał podjąć natychmiastowe działania. - Sprawa dotycząca zieleni w tym miejscu została już przekazana właściwemu inspektorowi. Jeszcze dziś pojedzie w teren i zleci wykonanie pielęgnacji - poinformował nas we wtorek Hubert Kacprzyk z ZZM.
Mieszkańcy zauważają, że ulicy powinien przyglądnąć się również Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, bo chodnik w tym miejscu zaczyna pękać i stał się nierówny.