- W piątek (8 lutego) w godzinach wieczornych nowotarscy funkcjonariusze zostali wezwani do kradzieży w jednym ze sklepów sportowym w Nowym Targu - mówi Dorota Garbacz, rzecznik prasowy miejscowej policji.
- Na miejscu zastali dwóch 20-latków z Nowego Targu i Rabki-Zdroju oraz 16-latka z gminy Nowy Targ. Jak się okazało, cała trójka weszła razem do sklepu sportowego, a następnie zanieśli do przymierzalni kilka markowych bluz sportowych. Tam zerwali z nich klipsy magnetyczne, po czym założyli kilka sztuk odzieży na siebie i udali się do wyjścia. Tam wpadli, bo bramka elektroniczna zaczęła dzwonić sygnalizując próbę wyniesienia towaru. Okazało się, że trzej niewydarzeni złodzieje zerwane klipsy magnetyczne schowali bowiem do... kiszeni własnych spodni.
Jak dodaje policjantka dwójce 20-latków za popełniony czyn grozi do 5 lat więzienia. 16-latek stanie przed Sądem Rodzinnym.
Już dziś cała trójka (zostali zwolnieni do domu) może jednak poczytać na swój temat liczne komentarze w internecie.
Użytkownicy sieci drwią sobie bowiem z głupoty trójki niewydarzonych szopenfeldziarzy (tak przed wojną nazywało się złodzieje odzieży w sklepach - przyp. red.). Ci nie rozumieli bowiem, jak działają klipsy i bramki magnetyczne w sklepach. To dziwne, bo takie urządzenia są bardzo powszechne, a ich mechanizm jest niemal oczywisty.
- Ci ludzie kandydują do miana najgłupszych złodziei w naszym kraju - pisze użytkownik Dawid1356. Kolejny określił trójkę młodych górali mianem; „Januszów złodziejstwa”.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ: