Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepło w Wadowicach będzie jeszcze droższe. Termowad podnosi ceny

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Miejska ciepłownia podniosła ceny, a jedną z przyczyn mają być koszty modernizacji zakładu
Miejska ciepłownia podniosła ceny, a jedną z przyczyn mają być koszty modernizacji zakładu Bogumił Storch
Termowad, czyli należąca do gminy Wadowice ciepłownia, od marca podniosła ceny za ogrzewanie i to aż ok. 40 proc. Zmagający się akurat z rekordowymi mrozami mieszkańcy są tym oburzeni. Burmistrz Mateusz Klinowski twierdzi, że podwyżki tak naprawdę wcale nie są aż tak wysokie, według niego były koniecznością.

W Wadowicach głównym producentem energii cieplnej jest miejska spółka Termowad. Od 1 marca wprowadziła ona nowe taryfy za ogrzewanie. Zaskoczeni mieszkańcy przecierają oczy ze zdumienia.

- Na klatce schodowej mojego bloku spółdzielnia wywiesiła informację, że ogrzewanie idzie od teraz w górę i to aż o prawie 40 procent - poskarżyła się nam Antonina Gołąb, emerytka z Wadowic.

Martwi się, że nie będzie jej stać na opłaty. - Syn na bezrobociu, a rachunki za ogrzewanie, wodę i prąd to połowa mojej emerytury - dodaje kobieta.

Taką informację, jak ona, otrzymali m.in. lokatorzy bloków przy ul. Kopernika w Wadowicach.

Jednak z wyliczeń Jerzego Korkowskiego, prezesa miejskiej ciepłowni, wynika, że wprowadzone podwyżki są rzędu nie 38 - 40 proc. - jak informuje spółdzielnia, a „tylko” o około 8,7 proc.

Skąd ta różnica? Termowad dostarcza spółdzielni ciepłą wodę, a ta płaci jej za jej dostarczenie do konkretnego bloku czy budynku.

Na rachunkach widnieje kwota końcowa, na której skala tej podwyżki uzależniona jest także m.in. od zarządcy nieruchomości, na przykład spółdzielni mieszkaniowej, a ona koszty może liczyć różnie.

Najbardziej dotkliwą zmianą w taryfie jest cena za tzw. ciepło pobrane. Wzrośnie ona rzeczywiście aż o 38 proc.

Z 22,74 do 31,41 zł netto. Bez względu jednak na to, jaki realnie będzie wzrost opłat, to każdy z mieszkańców wadowickich osiedli odczuje je w swojej kieszeni.

Gminni urzędnicy tłumaczą, że podwyżki były konieczne, bo są efektem wzrostu cen węgla.

- Pomysł podwyżki nie pochodzi ode mnie, to następstwo zmian w gospodarce, na które nasza ciepłownia musi reagować. Inaczej zbankrutuje - tak tłumaczy je mieszkańcom Wadowic na swoim profilu na Facebooku burmistrz Mateusz Klinowski. I wini za to rząd Prawa i Sprawiedliwości.

- Cudów nie ma, jeżeli drożeje paliwo, to drożeje też działalność w oparciu o nie. Wzrost cen w gospodarce to efekt polityki premiera Morawieckiego - przekonuje wadowiczan burmistrz Klinowski.
Kolejną przyczyną mają być koszty ochrony środowiska, w tym przepisy Unii Europejskiej, zaostrzające normy dla emisji spalin. Koszt tych wydatków ponosić musi też miejska ciepłownia, bo od dawna zarzuca się jej, że kopci, stając się przyczyną smogu w mieście. Wydatki te Termowad więc odbija sobie na klientach.

Radny sejmiku małopolskiego z Wadowic Filip Kaczyński (PiS) zażądał od burmistrza Klinowskiego, by ten wycofał się z podwyżki cen ciepła.

- Mieszkańców do podpinania się do miejskiej sieci nie zachęci się podwyżkami. Więc dalej będą palić w swoich piecach. Czy to ma być ta walka ze smogiem, którą chełpi się burmistrz? - pyta radny Kaczyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska