Archiwalne zdjęcia panoramy Krakowa
Pasażerowie nie rozumieją dlaczego utrudnia się im życie. - Kupuję bilet, wyciągam z maszyny i jednym ruchem kasuję. Tak powinno być, ale nie jest - żali się Anna Zielińska, mieszkanka ul. Lea.
Po pierwsze - poruszanie się obok biletomatu utrudniają pozostałe osoby stojące do niego w kolejce. Ponadto zasłaniają widok na kasowniki. Dlatego też wiele osób wybiera drogę do te-go dalszego, po prawej stronie od biletomatu. Po drodze mają do przebycia wąski przegub pojazdu i strome schody. - Łatwo spaść, gdy tramwaj pędzi. I moż-na runąć wprost na innych, bo przy kasowniku zawsze jest tłum - mówi Michał Plich z Bronowic.
Z kolei pasażerowie, którzy nie mogą się dopchać do biletomatu, przeżywają stres, bo w każ-dej chwili kontrolerzy mogą poprosić kierowcę o zablokowanie kasowników. A wtedy na nic zdadzą się tłumaczenia i żale.
"Szczęśliwcy" wybierają czasem drogę do kasownika na lewo od automatu. Jest bliżej, ale i tłum spory, bo po drodze mamy drzwi. Przy nich stoi mnóstwo ludzi, którzy już gotują się do wyjścia.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne tłumaczy się, że po naszej interwencji zmierzyło odległość do najbliższego kasownika. - Wynosi ona dokładnie 230 centymetrów - informuje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. Sęk w tym, że na takiej odległości i tak może się zmieścić naprawdę sporo osób, obok których musimy się przepychać.
Przekonaliśmy jednak urzędników do działania. - Sprawdzimy, jakie są możliwości zamontowania kasownika w innym miejscu -
zapewnia Gancarczyk.
Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+