JKH miał komfort, Comarch Cracovia nie
Sytuacja była jasna – Comarch Cracovia musiała wygrać, by przedłużyć finałową rywalizację, a gospodarze mieli margines na błąd, czyli porażkę. Nie popełnili jednak błędu.
Miejscowi mogli więc grać spokojnie, ale ruszyli z ofensywą – strzelali Maciej Urbanowicz, sekundy później Jiri Klimicek i Marcin Horzelski, ale za każdym razem świetnie spisywał się Dienis Pieriewozczikow. Cracovia odpowiedziała po 3,5 min, gdy Damian Kapica zmusił do interwencji Patrika Nechvatala. W 5 min sam na sam z bramkarzem był Urbanowicz, ale golkiper kapitalnie obronił.
Ale w 7 min gospodarze dopięli swego. Z bliska po podaniu zza bramki trafił Jan Sołtys. W rewanżu Ales Jezek nie wykorzystał „prezentu” gospodarzy – starty krążka przed bramką i nie pokonał golkipera. Po chwili Maris Jass mógł i powinien podwyższyć wynik, ale nie trafił do pustej bramki!
Gospodarze dominowali, chcieli złamać „Pasy” i zaaplikować im kilka bramek. Co chwilę Pieriewozczikow był w opałach. Krakowianie odpowiadali sporadycznie, głównie Jewgienij Sołowjow i Taylor Doherty, ale bramkarz gospodarzy odbijał krążki. W 16 min po kontrze Zackary Phillips mógł zdobyć druga bramkę, ale bramkarz Cracovii spisał się bez zarzutu.
To była bardzo zła tercja w wykonaniu gości, którzy dali się stłamsić rywalom.
Wyrównanie "Pasów"
Kolejna odsłona mogła się zacząć bardzo dobrze dla „Pasów”, ale Nechvatal jakimś cudem obronił strzał Jezka. Goście prezentowali się już lepiej, ale też mogli stracić gola po strzale Kamila Wałęgi, jednak Pieriewozczikow pokazał, że zna swój fach. W 32 min Maksim Ignatowicz sprawdził czujność bramkarza a po chwili po drugiej dobitce Jeremy Welsh wyrównał stan meczu. Niezbyt długo krakowianie nacieszyli się tym wynikiem, bo zasłoniętego golkipera sprytnym strzałem pokonał Wałęga. Potem pięknym rajdem popisał się Phillips, finalizując go strzałem i poprawką, ale gol nie padł.
Wielkie emocje do końca meczu
Trzecia tercja to starania gości o odwrócenie jeszcze losów rywalizacji. W 49 min mocno uderzał Taavi Tiala, ale krążek poszybował nad poprzeczką. W 52 min z kolei Ville Saukko zagroził bramce gospodarzy. Dwukrotnie próbował Saur, ale bramkarz jastrzębian był jak zwykle najmocniejszym punktem swojej drużyny. „Pasy” stanęły przed szansą, grając w przewadze 5 na 4. I wykorzystały ją – Saur pięknym strzałem pokonał bramkarza! Jednak nie doszło do dogrywki, na 1,5 minuty przed końcem Klimicek uszczęśliwił gospodarzy, strzałem w „okienko” zdobywając gola. Z lodu zjechał Pieriewozczikow i Cracovia grała 6 na 5, ale nic już nie wskórała.
JKH GKS Jastrzębie-Zdrój – Comarch Cracovia 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
Bramki: 1:0 Sołtys (Wróbel, Wałęga) 7, 1:1 Welsh (Sołowjow) 32, 2:1 Wałęga (Paś, Szewczenko) 35, 2:2 Saur (Doherty, Goodwin) 54, 3:2 Klimicek (Wróbel, Wałęga) 59.
JKH: Nechvatal – Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Paś – Klimicek, Kostek, Urbanowicz, Hovorka, Phillips – Horzelski, Jass, Wróbel, Wałęga, Sołtys – Michałowski, Szewczenko, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.
Cracovia: Pieriewozczikow – Dudas, Ignatowicz, Sołowjow, Welsh, Kapica – Kostromitin, Gula, Murphy, Nemec, Goodwin – Gutwald, Doherty, Brynkus, Kamiński, Oksanen – Saukko, Saur, Tiala, Jezek, Csamango.
Sędziowali: M. Baca, P. Pyrskała. Kary: 2 – 4 min. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 4:1.
- Kraków. Najlepsze drużyny piłkarskie w dzielnicach
- Ola Ciupa w sukni ślubnej. Jej narzeczony to Kubańczyk
- Gigantyczny skok Wieczystej z Peszką! Czy przegoni Cracovię?
- Uros Radaković. Nowy piłkarz Wisły i jego życie. Bywał już w Polsce ZDJĘCIA
- Piotr Żyła się ożeni? Marcelina Ziętek pokazała pierścionek na Instagramie
- Piłkarska wieża Babel w Krakowie. Obcokrajowcy od ekstraklasy do IV ligi
