Krakowianie postawili na uważną grę w obronie, ale pękła ona w 14 min – Komorski strzałem z ostrego kąta zdołał umieścić krążek w bramce. Od razu mógł odpowiedzieć Kasperlik, ale przegrał w sytuacji sam na sam z Fucikiem. Goście dążyli do jak najszybszego odrobienia strat, ale… stracili drugiego gola.
Po strzale Padakina krążek „zaplątał się” na linii bramkowej, ale ostatecznie wpadł do siatki. GKS poszedł za ciosem, trwało prawdziwe oblężenie bramki gości, ale o to, by było nadal 2:0 zadbał Krasanovsky, a po uderzeniu Komorskiego wyręczyła go poprzeczka. W III tercji „Pasy” po raz pierwszy w tym meczu zagrały w przewadze, ale nie potrafiły jej wykorzystać. Podobnie jak kolejnej, pod koniec tercji. W 58 min trener Rohaczek wycofał bramkarza, wprowadzając szóstego zawodnika. I wtedy goście stracili trzeciego gola.
GKS Tychy - Comarch Cracovia 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Komorski (Jeziorski) 14, 2:0 Padakin (Bizacki, Rac) 27, 3:0 Jeziorski (Łyszczarczyk) 60.
GKS: Fucik – Jaśkiewicz, Kaskinen, Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Jaromersky, Nilsson, Mroczkowski, Rac, Korenczuk – Pociecha, Ciura, Gościński, Turkin, Padakin – Bizacki, Ubowski, Krzyżek, Galant, Marzec.
Cracovia: Krasanovsky - Jezek, Żurek, Latal, Raska, Kasperlik – Younan, Krenżelok, Lundgren, Berling, Sawicki – Bieniek, Kunst; Vildumetz, Bezwiński, Brynkus - Kapica, Jaracz, Sterbenz, Wróbel, Mocarski.
Sędziowali:M. Polak, B. Kaczmarek. Kary: 4- 2 min. Widzów: 1900.
