Pierwszy Świderskiego pokonał Wahlgren. Trzeba było na to czekać 8 minut. W I tercji już żaden gol nie padł. Choć strzelali m.in. F. Kapica i Lundgren. Pierwsza kara dla sanoczan skończyła się dla nich nieszczęściem, bo stratą gola. Brandhammar nie bawił się w żadne kombinacje, uderzył silnie z linii niebieskiej i było 2:0. Świderski był pod nieustanną presją.
W 28 min wprawdzie Wahlgren nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale sekundy później mocnym uderzeniem gola zdobył Younan.
W ostatniej tercji Comarch Cracovia kontynuowała mocne strzelanie – po akcji Wanackiego z Bukowskim, ten drugi zdobył czwartego gola. Gospodarze nieźle grali w obronie, dobrze spisywał się D’Orio, stąd zero po stronie strat. Gdy Cracovia zagrała 5 na 3 nie mogła przepuścić takiej okazji na gola i rzeczywiście było 5:0 po kolejnym trafieniu Brandhammara. Ale to nie był koniec strzeleckich fajerwerków, bo gdy krakowian na lodzie było o jednego więcej trafił Bieniek.
Comarch Cracovia – Texom STS Sanok 6:0 (1:0, 2:0, 3:0)
Bramki: 1:0 Wahlgren (Kruczek, Younan) 8, 2:0 Brandhammar (Olsson, Brynkus) 22, 3:0 Lundgren (Younan) 28, 4:0 J. Bukowski (Wanacki) 43, 5:0 Brandhammar (Jaśkiewicz) 56, 6:0 Bieniek (Wanacki, Bukowski) 57
Cracovia: D’Orio – Brandhammar, Jaśkiewicz, Brynkus, Olsson, H. Johansson – Kruczek, Younan, Lundgren, Wahlgren, F. Kapica – Wanacki, Bieniek, Bukowski, Jarosz, Marzec - Kamieniew, Metel, Bezwiński, Sterbenz, Tynka.
Sędziowali: B.Kaczmarek, R. Długi. Kary: 2 – 12 min. Widzów: 500.
