Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Dominik Salamon: Spełniły się nasze marzenia

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
drugi od prawej trener Dominik Salamon i jego srebrna drużyna
drugi od prawej trener Dominik Salamon i jego srebrna drużyna Facebook
Hokejowi juniorzy Cracovii wywalczyli tytuł wicemistrza Polski, sprawiając ogromną sensację w rozgrywkach. Poprowadził ich do tego trener Dominik Salamon, także drugi szkoleniowiec pierwszej drużyny. Ostatni raz ze srebrnych medali w juniorach „Pasy” cieszyły się w 1991 r.

Gratulacje z okazji wielkiego sukcesu!

Już wcześniej mówiłem, że wyszliśmy z „grupy śmierci”, a w drodze do finału pokonaliśmy Podhale Nowy Targ. To więcej niż sensacja. Dużą rolę odegrał nasz bramkarz, rywale nie potrafili go pokonać w decydującym momencie. Owszem, strzelili dwie bramki, ale było to za mało, by nas zwyciężyć. A przecież rywale mają ogromny potencjał, ale to ich problem, a nie mój.

Przed mistrzostwami dopuszczał pan do siebie myśl, że powalczycie o medale?

To było moje marzenie i chłopaków też. Miałem nadzieję, jeśli wszystko wyjdzie OK. Jeśli w grupie pokonujemy Sanok, Toruń, nieważne, że po dogrywce, czy karnych, później w półfinale wygrywamy z Podhalem to nie jest to przypadek, że zameldowaliśmy się w finale. Ta drużyna była po prostu w dobrej formie psychicznej i fizycznej. Wygraliśmy z przeciwnikami, którzy aspirowali do udziału w finale. Udowodniliśmy, że zasługiwaliśmy na niego.

W nim nie byliście w stanie podjąć równorzędnej walki, przegrywając z Polonią Bytom 1:6.

Był tu aspekt psychologiczny. Niektórzy byli upojeni sukcesem, jakim był sam awans do niego, a poza tym nigdy nie grali w finale. Sanok, Podhale często występują w meczach o złoto w grupach młodzieżowych. Są przyzwyczajeni do takich spotkań, a my graliśmy takie po raz pierwszy. Widać było, szczególnie w I tercji, że nie potrafimy wejść w ten mecz. Niczego nie ujmuję Polonii, bo zasłużyła na ten tytuł, ale my nie mogliśmy wejść w rytm, zawodnicy byli zestresowani. Nie tyle fizycznie, co psychicznie byli zmęczeni. Dla nich było to wielkie przeżycie. Gdy przegrywaliśmy 0:4, wziąłem czas, porozmawiałem z chłopakami, bo jednym meczem można zepsuć dobre wrażenie. Potem wiadomo, że Polonia inaczej grała, ale pokazaliśmy się i zdobyliśmy honorową bramkę.

Pańska drużyna ma charakter, pokazując to w meczach grupowych, wygrywając z Niedźwiadkami Sanok po dogrywce i z Sokołami Toruń po karnych, choć przegrywaliście już 0:3.

Mamy zawodników, którzy mają charakter. Trzecie tercje graliśmy dobrze, to jest dla mnie ważne. Trzeba być dobrze przygotowanym, trzeba mieć serce do walki, a tego nam nie zabrakło. Pokazaliśmy to, w dodatku sprzyjało nam szczęście, ale ono sprzyja lepszym.

Trafiliście do mistrzostw z baraży. Był dość skomplikowany system rozgrywek.

Braliśmy udział w Młodzieżowej Hokej Lidze, w każdym meczu musiałem wystawiać co najmniej 10 juniorów plus bramkarza, by ta drużyna mogła wystartować w mistrzostwach Polski juniorów. Pierwsze sześć drużyn z juniorami kwalifikowało się do mistrzostw, a kolejne trzy do baraży. Mieliśmy 7. miejsce, biorąc pod uwagę drużyny aspirujące do MP juniorów, dlatego musieliśmy grać baraż w Tychach. Z niego wyszła Unia Oświęcim i my, w pokonanym polu został MOSM Tychy. System ma się zmienić, ma być liga juniorska, dla zespołów mających zawodników od 15-18 lat i powyżej 18 czyli MHL.

Miał pan chłopaków z rocznika 2002 i młodszych.

Tak miałem 19-latków, 18-latków, ale też z 2006 r. Np. Damian Kapa, zawodnik z rocznika 2005, kapitan, będzie się przygotowywał do MŚ do lat 18. Z niektórymi chłopakami pracuję drugi rok, z innymi trzy lata. Zawodnicy się zmieniali. A więc z niektórymi pracowałem od wieku juniora młodszego. Przeważnie kończą wiek młodzika i trafiają do mnie.

Mieliście pięciu obcokrajowców, skąd się oni wzięli?

Chłopcy przyszli na studia i trafili do nas. Przyszli do nas 2-3 lata temu. Z kolei bramkarza Doliskę ściągnęliśmy pod koniec sezonu.

W przyszłym sezonie w Polskiej Hokej Lidze będzie musiało grać w każdym zespole przynajmniej 6 Polaków. Czy któryś z pana podopiecznych mógłby już teraz trenować z pierwszą drużyną i starać się o to, by wejść do kadry meczowej?

Oczywiście, Jaracz już w tym minionym sezonie wystąpił kilka razy w meczach ekstraklasy. W sezonie letnim przygotowywało się kilku zawodników, teraz, myślę, że np. Kapa powinien już zacząć trenować z seniorami, wchodzić do szerokiej kadry. Kilku innych też, nie chcę tu rzucać nazwiskami. Będę rekomendował trenerowi Rohaczkowi kilku z nich. Na pewno jakaś szansa przed kilkoma z nich się otworzy. Dużo zależy od nich, od ich podejścia do sportu. Muszą cały czas podnosić swoje umiejętności, trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Dążyć do tego, by rywalizować z chłopakami z pierwszej drużyny.

Tak jak pan mówi, pańscy chłopcy grali ze starszymi zawodnikami w MHL. To im pomogło?

Oczywiście, bardzo im pomogło. Ogrywają się tam. Nieraz z bardzo mocnymi rywalami. Popełniają błędy, ale to jest normalne, ale podnoszą swoje umiejętności. Wiadomo, że ja wpuszczam na mecze takich zawodników, którzy dadzą sobie radę. Jest im trudno, ale zagrają miesiąc, dwa wchodzą w rytm i są przyzwyczajeni do gry z silniejszymi. Z rocznika 2006 mogło grać trzech zawodników, ze składu ekstraklasowego też trzech, ale ci zawodnicy mogą być zgłoszeni tylko do MHL.

Skoro w tak fajny sposób pokazali się pańscy podopieczni to spodziewa się pan, że mogą być zakusy na nich ze strony innych klubów?

Jest to możliwe. Mają umowy podpisane na sezon. Jeżeli będą mieli taką możliwość, to może z niej skorzystają?

Jak świętowaliście to wicemistrzostwo?

Mnóstwo rodziców przyjechało do Nowego Targu i zaraz po wręczeniu medali, pucharu, robiliśmy sobie zdjęcia. Wszyscy bardzo się cieszyli. W Krakowie rodzice powitali nas z flagami, z szampanem, było wesoło. Odśpiewaliśmy hymn Cracovii.

W pana karierze trenerskiej to jak na razie największy sukces?

Jeśli chodzi o młodzieżowy hokej, to tak. Uczestniczę co roku w mistrzostwach Polski, np. juniora młodszego, ale miałem rozłożone roczniki od 2007 do 2004. Nie ma wielu starszych zawodników. To jest potem widoczne na lodzie. W Centralnej Lidze mogę mieć pięciu obcokrajowców, w juniorach młodszych - trzech. Teraz przyszło do nas do klubu trzech Ukraińców, w tym jeden bramkarz.
Do kiedy trenujecie?
Mamy teraz roztrenowanie, dla przyjemności. Na lodzie będą luźniejsze zajęcia, ale jeszcze korzystamy z tego. Jeszcze tydzień po Świętach jeszcze potrenujemy, a potem 9 maja zaczniemy przygotowania do sezonu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska