- Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać, ale to nie ma znaczenia bo słabo zagraliśmy – ocenił trener Zieliński. - Brakowało nam ciągłości, powtarzalności w grze. Mecz był rwany. W pewnym momencie wydawało się, że mamy go pod kontrolą, ale żeby tak było, to trzeba strzelić bramkę. Mecz był do uratowania, ale nie udało się.
Szkoleniowiec odniósł się też do nie strzelonego karnego. Riva niepotrzebnie podchodził do tego karnego, powinien strzelać Sergiu Hanca. - Ale może nie czuł się zbyt pewnie… - stwierdził trener Cracovii Jacek Zieliński. - Nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Nie ma co winić Rivy. To w końcu on wywalczył karnego. Trudno, trzeba przełknąć gorycz porażki, choć remis byłby wynikiem zasłużonym, tak to wyglądało z gry. Warta była bardziej zdeterminowana. Zagraliśmy inaczej niż w Mielcu. Cały zespół nie zagrał dobrze, brakowało takich zawodników, którzy ciągnęliby ten wózek, dlatego wyjeżdżamy z Grodziska Wielkopolskiego bez punktów.
