- Ominie mnie kluczowy moment przygotowań, więc patrząc pod tym kątem to nieciekawa sytuacja, ale generalnie nie ma dobrego momentu na kontuzje - zauważa rezolutnie 21-letni piłkarz. - Gdyby coś takiego zdarzyło się w trakcie sezonu, to byłoby nawet gorzej. Liczę, że szybko wrócę do treningów i będę gotowy na start rozgrywek.
Diagnoza: zerwane więzadło boczne. Cztery do sześciu tygodni leczenia.
- Wszystko zależy od fizjoterapii, organizmu, diety. Ja zakładam optymistyczną wersję. Pierwszy tydzień mam już za sobą i mam nadzieję, że za kolejne trzy tygodnie wszystko będzie w porządku - podkreśla Wdowiak. - To jest łokieć, da się go zabezpieczyć. Do treningu będę mógł wchodzić dużo wcześniej i gdy już drużyna wróci z obozu, to chciałbym uczestniczyć przynajmniej w części zajęć.
Nie było jednak sensu, żeby jechał z kolegami do Słowenii. Sztab podjął decyzję, że ma zostać i leczyć się Krakowie.
- Na razie noszę ortezę i pracuję w klubie z fizjoterapeutą. Teraz chodzi o zwiększanie zakresu ruchu i odbudowanie łokcia. Wyprost jest już prawie całkowity, problem jest w drugą stronę. Trzeba działać powoli, to jest taka żmudna praca - opowiada.
Do pechowego zdarzenia doszło na treningu. Jak sam piłkarz mówi: wyglądało to nieciekawie.
- Ból poczułem dopiero, gdy wszedłem do szatni. Wcześniej byłem w szoku, adrenalina zadziałała. Potem jednak musiałem dostać zastrzyk, bo okazało się, że to dość bolesny uraz - uśmiecha się. - Od razu pojechałem na badania, godzinę później byłem już po rezonansie i prześwietleniu, także wszystko działo się błyskawicznie. Nie ma tragedii, ale chwila przerwy jest.
Jednym z priorytetów trenera Michała Probierza przed nowym sezonem ekstraklasy jest odbudowanie skrzydeł w „Pasach”. W poprzednim szkoleniowiec często narzekał na grę skrajnych pomocników. Wykluczony w tej chwili z rywalizacji o miejsce w składzie Wdowiak na razie nie stoi na straconej pozycji - w środowym sparingu z mocnym Partizanem Belgrad (porażka 0:1) nie było widać poprawy w grze skrzydłowych. Wręcz przeciwnie. Teraz wszystko zależy więc od postępów w rehabilitacji. Rozgrywki startują 20 lipca. Wdowiak będzie ścigał się z czasem jak Kamil Glik przed mundialem.
- Coś w tym jest - śmieje się. - Na ile będę mógł, to będę działał, oczywiście gdy już nie będzie przeciwwskazań od lekarza. Nie chcę tracić czasu. Za kilka dni będę już próbował robić coś więcej.
Jego koledzy tymczasem ciężko trenują w słoweńskim Radenci. W sobotę rozegrają kolejny sparing - z NK Maribor.
Cracovia przegrała z Partizanem. Gola strzelił jej 17-latek
Follow https://twitter.com/sportmalopolska