Zwycięzców się nie sądzi
- Zwycięzców się nie sądzi. Może nie zagraliśmy wielkiego meczu, bo w tych warunkach było to trudne (zaśnieżone boisko – przyp.), ale wywalczyliśmy bardzo ważne trzy punkty – stwierdził Jacek Zieliński, trener Cracovii). - Kluczem było wykorzystanie tych warunków atmosferycznych. Najpierw Kamil Pestka popisał się świetnym zagraniem, potem Cornel Rapa poszedł na faul. Niepotrzebne były nerwy w końcówce, ale sami sobie zgotowaliśmy taką sytuację.
Jedenastka zestawiona na mecz w Mielcu różniła się od tej z poprzedniego meczu. Trener tłumaczył zmiany, jakich dokonał w podstawowym składzie, wpuszczając do bramki Lukasa Hrosso, a nie znajdując w nim miejsca dla Pellego van Amersfoorta. - Jaka była motywacja? Powiedzmy, że miałem sen… - żartował. - Hrosso cały czas jest pod parą, czasem trzeba zaburzyć pewną hierarchię. Pelle wyglądał źle z Piastem, zdecydowaliśmy się zagrać bez niego. Nie wyglądało to źle.
Dwie połówki
Przestawiony został też na inna pozycję Cornel Rapa – prawy obrońca, grający dotychczas w trójce defensorów, został przestawiony na prawe wahadło i wyglądało na to, że ta pozycja jest skrojona pod niego. Znakomita była pierwsza połowa w wykonaniu „Pasów”.
- Najgorsze jest, że mecz składa się z dwóch połówek, jak niejedna impreza – nie tracił humoru trener. - Druga połowa była słabsza. Wdaliśmy się w bijatykę ze Stalą. Mówiliśmy sobie w przerwie, że zaczynamy drugą połowę jakby było 0:0. Jedna zła interwencja i robi się problem. Brakowało mi cwaniactwa w dobiciu przeciwnika.
Trener postawił na Rivaldinho na szpicy. I to też była dobra decyzja. Brazylijczyk rozegrał chyba najlepszy mecz, odkąd trafił do Cracovii.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że ustawianie Pellego van Amersfoorta na pozycji numer „9” to było rozwiązanie z konieczności. „Riva” dawał dobre sygnały, że Cracovia ma napastnika, który wypracuje lub strzeli bramkę.
Bez trzech z Wartą
Złą konsekwencją tego meczu są żółte kartki, które otrzymali Matej Rodin (ósma w sezonie), Cornel Rapa i Michal Siplak (czwarte napomnienia). Cała trójka jest wykluczona z kolejnego meczu, który „Pasy” zagrają w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań.
- Mamy problemy kartkowe i będziemy musieli sztukować skład – stwierdził szkoleniowiec.
Cracovia usadowiła się mocniej w środkowej strefie tabeli, nie musi już tak nerwowo patrzeć za siebie.
- Przed tym meczem mieliśmy przewagę 8 punktów na osiem kolejek do końca sezonu - zauważył Zieliński. - Może nie była to taka przewaga bezpieczna, ale też niemała. Nam chodziło przede wszystkim o wrażenie ogólne, Cracovia ma lepszy zespół niż ten, który musiałby się „turlać” gdzieś w dolnych rejonach tabeli. W ostatnich meczach mieliśmy problemy, od spotkania z Jagiellonią dopadł nas nieznany wirus i covid, które zdemolowały zespół. Dało się nam to mocno we znaki, ale teraz zostało to już wyciszone. Nie było Jewhena Konoplanki i Otara Kakabadze, ale oni już dochodzą do siebie.
