W 2015 roku menedżer Cezary Kucharski przy okazji nowego kontraktu Bartosza Kapustki z Cracovią zabezpieczył swoje interesy w postaci 10-procentowej prowizji od kwoty transferowej zawodnika.
Kapustka został powołany do reprezentacji Polski, pojechał z nią na Euro 2016 i błysnął szczególnie w meczu z Irlandią Północną (1:0). Wtedy słynny angielski napastnik gary Lineker napisał, że Kapustka jest cudownie utalentowanym 19-latkiem.
Gdy dochodziło do transferu po udanym dla Kapustki Euro w 2016 roku, Leicester miało zapłacić "Pasom" 5 mln euro, a Kucharski, który już nie był wtedy menedżerem zawodnika, ale zabezpieczył swoje interesy, miał dostać 500 tys. euro. Transfer pilotowała agencja BMG Sport.
Cracovia twierdziła, że wytransferowała zawodnika za 2,5 mln euro, a reszta to bonusy związane z występami piłkarza. Od takiej więc kwoty Cracovia chciała wypłacić prowizje Kucharskiemu. Także poprzedni klub Kapustki - Tarnovia, zagwarantowała sobie 10-procentową kwotę od kolejnego transferu, otrzymała 250 tys. euro.
Kucharski wystąpił do sądu i we wrześniu ubiegłego roku sąd przyznał mu rację. Zasądzono na rzecz Kucharskiego w całości dochodzoną kwotę wraz z odsetkami liczonymi od 2017 roku. Łącznie to ponad dwa miliony złotych. Kucharski otrzymał kwotę na skutek postępowania komorniczego.
Cracovia nie złożyła apelacji od wyroku.
- Decyzja MKS Cracovia SSA wynikała z faktu zakończenia zaistniałego sporu i zamknięcia w ten sposób kwestii rozliczeń pomiędzy stronami - stwierdziła Marzena Młynarczyk-Warwas, rzecznik prasowa klubu.
Cracovię w sporze z Kucharskim reprezentował Tomasz Tabisz - brat Jakuba Tabisza, byłego wiceprezesa klubu. Po tej sprawie klub zakończył współpracę z jego kancelarią.
