5 miesięcy przerwy
Niedługo minie pięć miesięcy od feralnego meczu w Głogowie.
- Właśnie zacząłem treningi, choć jeszcze nie z zespołem – informuje Radosław Kanach. - Ale już na boisku w Rącznej. Myślę, że do zajęć z drużyną dołączę z początkiem lutego. W grudniu wychodziłem już na boisko, ale tylko po to, by pobiegać, nie było żadnych zajęć z piłkami. To były truchty, a teraz te zajęcia są już bardziej zbliżone do piłkarskich. Ćwiczę na naturalnej, podgrzewanej płycie.
Po pierwszym treningu śmiałem się, że był to najlepszy trening od pięciu miesięcy. To daje frajdę, po to się gra w piłkę, by mieć z nią cały czas kontakt.
Miał nadzieję na regularne granie, wrócił do „Pasów” po wypożyczeniu do Sandecji. Tymczasem rzeczywistość okazała się brutalna. Zabieg przeszedł 27 sierpnia i potem zaczął żmudną rehabilitację. Wiele czasu spędził w siłowni i na stole fizjoterapeuty.
- To moja pierwsza poważniejsza kontuzja – mówi piłkarz. - Miałem jakieś urazy, ale one nie wyłączały mnie z gry na więcej niż dwa tygodnie. Wszyscy dookoła mówili mi, że to może być ciężkie do zniesienia pod względem psychicznym, ale nie odczułem tego. Byłem cały czas zmotywowany, nie miałem gorszych chwil. Może dlatego, że to dla mnie nowość? Głowa dobrze pracowała, nie załamałem się. Takie jest życie piłkarza, kontuzja jest wliczona w ryzyko. Rozmawiałem z Patrykiem Zauchą, który jest po dwóch ciężkich kontuzjach. Udzielał mi rad, powiedział mi, na co zwrócić uwagę, mamy dobry kontakt. On jest bardzo dobrym przykładem, jak po ciężkich kontuzjach można wrócić do gry. Jeszcze mam zahamowania, gdy chcę np. mocniej kopnąć piłkę, jest u mnie jeszcze blokada. To wszystko siedzi w głowie, bo fizjoterapeuci twierdzą, że z kolanem jest już wszystko dobrze. Teraz trzeba się tylko przemóc.
Cracovia Training Center robi wrażenie
Nowy ośrodek w Rącznej robi duże wrażenie na zawodniku. - Jest on pierwsza klasa – mówi z entuzjazmem defensywny pomocnik. - Jest w nim wszystko, czego potrzebują zawodnicy: dużo boisk, co ważne, możemy trenować na naturalnej nawierzchni, a myślę, że w tym okresie niewiele drużyn może to robić. Jest strefa do odnowy fizycznej – sauna, jacuzzi, bardzo dobrze wyposażona siłownia. Na Wielickiej mieliśmy do dyspozycji w okresie zimowym boisko ze sztuczną nawierzchnią lub pod balonem, z kolei gdy grałem w Sandecji to mieliśmy ogromne kłopoty z bazą, trenowaliśmy na PWSZ na słabej nawierzchni. Obecna nasza baza robi ogromne wrażenie. Można powiedzieć, że to już jest europejski poziom. Możemy już korzystać z hoteliku. Mam dużo dalej jeśli chodzi o dojazd do Rącznej, w porównaniu z Wielicką, ale nie jest to problem, dojazd zajmuje mi do pół godziny bez korków. Na Wielicką miałem 5 minut, ale każdy by się zamienił.
Może uda się wiosną?
Perspektywa na dojście do treningów z drużyną to luty. Wtedy już zostaną wznowione rozgrywki ligowe. Sezon potrwa do połowy maja. Może być kłopot z pojawieniem się Kanacha jeszcze tej wiosny na boisku w meczu ligowym
- Na pewno bym chciał, by to się stało – deklaruje zawodnik. - Fizojterapeuci i lekarze klubowi będą mieli ostatnie zdanie. Mam nadzieję, że jednak się uda. Presji nie mam, lepiej wrócić dwa dni za późno, niż dzień za wcześnie.
- Żona Marcina Najmana. Kim jest piękna Julita? ZDJĘCIA
- Sławomir Peszko na imprezie u Piotra Żyły! MEMY
- Joanna Jędrzejczyk prywatnie. Pozuje w skąpym bikini
- Historyczny moment. Cracovia ma już nową bazę treningową!
- Małopolska Jedenastka Roku 2020. Zdecydowana przewaga Cracovii
- Oceniamy piłkarzy Wisły za jesień 2020
